Śląsk – Lech 2:2. Mecz „na wodzie” na remis (ZDJĘCIA)


Pierwsze zagrożenie dla bramki van der Harta stworzyli wrocławianie. Po indywidualnej akcji z ostrego kąta uderzył młody talent Śląska Przemysław Płacheta, z obroną nie miał jednak żadnych problemów holenderski bramkarz. Na tę sytuację lechici po raz pierwszy poważnie odpowiedzieli w 17 minucie. Kamiński w polu karnym Śląska wymanewrował obrońcę, a następnie skierował piłkę w kierunku Gytkjaera. Niefortunnie oddalić niebezpieczeństwo próbował Dankowski, ale jego próba tylko ułatwiła zadanie Duńczykowi, który wpakował futbolówkę do odsłoniętej bramki.

Dynamika, szybkie tempo, dokładność podań i płynność gry to cechy, które charakteryzowały Lecha Poznań. Najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem był Jakub Kamiński, który nieco przyćmił pojedynek bardziej znanych młodych talentów: Płacheta vs. Jóźwiak, stając się cichym bohaterem spotkania. Niebywale aktywny, dynamiczny w szarżach ofensywnych i współautor gola, dającego prowadzenie. 18-letni pomocnik znakomicie poradził sobie w ulewnej aurze. Na pochwałę zasłużył także Jakub Moder, imponujący zachowaniem spokoju w środku pola i właściwie wywiązujący się ze swoich obowiązków. Złego słowa nie można tez powiedzieć o defensywie Kolejorza, która poradziła sobie z każdym natarciem wrocławian. W pojedynku toczonym w strugach deszczu lechici czuli się jak… ryby w wodzie.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz