Maciej Skorża po awansie do finału PP: – Czasem trzeba rzutów karnych, by wyeliminować trzecioligowców


W dwumeczu w półfinale Pucharu Polski Lech Poznań zwyciężył z Błękitnymi Stargard Szczeciński 6:4. Choć w pierwszym meczu Lech przegrał 1:3, to podopiecznym Macieja Skorży w rewanżu udało się przechylić szalę na swoją stronę i wygrać 5:1.

Lech Skorża Rząsa 05

Lech zaczął mecz dobrze. Już w 5. minucie bramkarzowi Błękitnych zagroził Marcin Kamiński: – Wydawalo się, że bramka wisi w powietrzu, ale przez naszą niefrasobliwość w grze na własnej połowie skomplikowaliśmy sobie życie jeszcze bardziej – mówił po meczu trener Maciej Skorża.

Jego zdaniem kluczowe dla wyniku tego spotkania były dwie strzelone przed przerwą bramki.- To one doprowadziły do tego, że w drugiej połowie gra była bardziej chaotyczna. Mimo to udało nam się strzelić trzecią bramkę i doprowadzić do dogrywki. Trudno było o spokój w naszych szeregach, bo przecież stawka meczu  była ogromna. Gdyby Lechowi nie udało się dzisiaj wygrać, nie chciałbym układać scenariusza. Mogłoby być nieciekawie.

W starciu z drugoligowymi Błękitnymi Lech dawał im walczyć jak równy z równym, a czasem nawet przeważać. Szkoleniowiec Lecha uważa, że trudność gry z zespołami niższej klasy jest wpisana w rozgrywki pucharowe. – Puchary mają zupełnie inną specyfikę i czasem trzeba nawet rzutów karnych, by wyeliminować trzecioligową drużynę – dodał trener.

Zdaniem trenera Błękitnych – Krzysztofa Kapuścińskiego – w jego drużynie znajduje się wielu zawodników gotowych na grę w ekstraklasie. Maciej Skorża również ma podobne poglądy: – Jest kilku ciekawych zawodników w tej drużynie , ale trzeba byłoby obserwować takich piłkarzy dłużej i wtedy podjąć decyzję, czy mogą spróbować sił w ekstraklasie. Żałuję, że Robert Gajda jest tak zaawansowany wiekowo. Gdyby nie 37 lat to możliwe, że zainteresowalibyśmy się tym zawodnikiem. 

Ten półfinał kosztował Lecha wiele. Być może w niedzielnym meczu z Koroną nie zagrają zawodnicy, którzy zmęczyli się w czwartek najmocniej lub złapali jakieś urazy. – Myślimy o tym, kto będzie zdolny do gry, bo ten mecz to była przecież bitwa. Kolejka do lekarza jest naprawdę długa, ale tutaj możemy się wykazać szeroką kadrą – zapewnia Skorża.

Zwycięstwo i awans do finału wywalczony w męczarniach, może mieć ogromne znaczenie pod względem mentalnym w dalszej części sezonu. – Zrobimy wszystko, by ten półfinał nas podbudował. To był ekstremalnie trudny mecz, ale drużyna mimo to wykazała się wielkim charakterem. W względach mentalnych drużyna wyszła dzisiaj obronną ręką i to mnie cieszy – zakończył szkoleniowiec.

 

 

Dodaj komentarz