Sanepid zamyka targowiska w Poznaniu


Już wcześniej, w związku z szerzącą się epidemią spółka Targowiska przygotowała dla kupców szereg wytycznych. Każdy z nich musiał zaopatrzyć się w tabliczki informujące klientów, że towar podaje wyłącznie sprzedawca oraz nakazujące zachowanie bezpiecznej odległości między kupującymi (1,5 m – 2 m). Każdy sprzedawca obowiązkowo musiał też używać jednorazowych rękawiczek.

– Jak co tydzień, w sobotę zrobiłem zakupy na rynku Bernardyńskim. Tamtejsi kupcy bardzo odpowiedzialnie podeszli do zaleceń sanitarnych. Przed straganami rozciągnięte były folie. Widziałem też odpowiedzialność kupujących, którzy stali w odpowiednich odstępach – zauważa Jacek Jaśkowiak. – Zakupy na ryneczkach, przy zachowaniu stosownych środków ostrożności, które wprowadziliśmy, w mojej ocenie nie stanowią większego zagrożenia niż te w marketach. Zamknięcie targowisk to też generowanie problemu społecznego. Kupcy stracą źródło dochodu, a także cały towar, którego nie będą w stanie teraz sprzedać. AJ

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz