Salezjańska niespodzianka z okazji Dnia Dziecka


Nauczyciele podkreślają, że to wyraz ich tęsknoty za spotkaniami w szkole na lekcjach i poza nimi. Młodzi zawsze wiedzieli, że mogą liczyć na swoich wychowawców, porozmawiać z nimi o problemach i radościach. Bo to przecież wychowawca salezjański – lubi i chce przebywać z uczniem, interesuje się tym, co dla niego istotne, podpowiada, jak mądrze i ciekawie zorganizować czas wolny.
Teraz zmienił się sposób rozmowy z uczniami. Ale nie jej jakość – nauczyciele wciąż są dostępni dla młodych ludzi.
Adresatami tej niespodzianki mogą czuć się także salezjańscy licealiści. Przecież każdy z nas ma w sobie tę cząstkę dziecka, którą może w sobie pielęgnować i rozwijać w każdym wieku. Bo być dzieckiem, to dawać radość, cieszyć się drobiazgami, marzyć, biegać w deszczu i robić tysiące pięknych rzeczy, które sprawiają, że jesteśmy naprawdę szczęśliwi.
I tego właśnie wszystkim życzymy!

 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz