Ryzykownie, ale zdaje się zyskownie. Lech Poznań wzmacnia kadrę


W poniedziałek Ba Loua rozpoczął w Poznaniu testy medyczne. Po pozytywnym ich przejściu, podpisze jeszcze tego samego dnia czteroletnią umowę. Zanim jednak dołączy do zespołu, musi spełnić jeszcze ostatnie obowiązki w Czechach. Viktoria bowiem bije się o fazę grupową Ligi Konferencji UEFA, a Iworyjczyk ma w tym dokonaniu mieć swój udział. Do stolicy Wielkopolski wróci zatem po rewanżu z rywalem Czechów – CSKA Sofia, pod koniec sierpnia.

Ba Loula lewą nogę ma tak dobrze wyćwiczoną, jak jego drybling, którym lubi się popisać. Jest zwinny, szybki, stwarza sytuacje podbramkowe i dużo ryzykuje. To taki typ skrzydłowego, który odpowiada Skorży, choć 25-latek ma też mankamenty, nad którymi musi popracować, np. wykończanie akcji. Lech spośród wszystkich innych chętnych klubów był w stosunku do niego najbardziej konkretny i zdecydowany. Według red. Sebastiana Staszewskiego z Interii Kolejorz jest skłonny wydać na niego 1,2 mln €.

Słowa właściciela Piotra Rutkowskiego, przepowiadające, że Lech wyda na transfery najwięcej od każdego klubu z ekstraklasy, zatem właśnie się spełniają. A to jeszcze nie koniec. Na Bułgarską trafią jeszcze lewy obrońca oraz w ramach wypożyczenia napastnik, gdyż kontuzji doznał Aron Johannsson.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz