Rusza przegląd teatrów muzycznych „Czas na teatr”


11 września w Auli Artis widzowie zobaczą musical „Thrill me. Historia Leopolda i Loeba” (Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury w Warszawie). Jest on oparty na historii studentów z Chicago, którzy popełnili jedną z najgłośniejszych zbrodni XX wieku. Natchnieni filozofią Nietzschego i przekonaniem, że są nadludźmi, planują morderstwo. Autorem libretta, tekstów utworów i muzyki jest Stephen Dolginoff. W głównych rolach widzowie zobaczą Macieja Pawlaka i Marcina Januszkiewicza – znanych także ze sceny Teatru Muzycznego w Poznaniu.

– Dla nas jest to przede wszystkim spektakl o tym, co może wydarzyć się z człowiekiem, kiedy brakuje mu tej najważniejszej w życiu rzeczy, czyli miłości, oraz o tym, jak niebezpieczne i toksyczne mogą być relacje między ludźmi – opowiada reżyser „Thrill me. Historia Leopolda i Loeba” Tadeusz Kabicz. – Od strony formalnej jest to spektakl o tyle wyjątkowy, jak na teatr muzyczny, że na scenie jest tylko dwóch aktorów, a towarzyszy im jedynie fortepian. Wydaje mi się, że w tej kameralnej, prostej, momentami ascetycznej formie tkwi cała siła tej opowieści, która po prostu mrozi krew w żyłach i nie pozwala nawet na moment oderwać oczu od sceny.

Przegląd zamknie autorski spektakl Wojciecha Kościelniaka „Mury Jerycha” (Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni). To adaptacja biblijnej historii o zdobyciu przez Izraelitów miasta Jerycho i komentarz do sytuacji panującej w Kościele, w którym ścierają się część uboga i pokorna oraz część silna i karząca. Historii dopełnia prosta, ale zachwycająca scenografia (Bożena Ślaga), za którą posłużył niemal wyłącznie… piasek. Na oczach widzów zmienia się w pustynny krajobraz, rzekę, szachownicę czy mury.

– „Mury Jerycha” to opowieść muzyczna z ogromną ilością żywiołowej choreografii, z nowoczesną muzyką, z dużą dynamiką – opowiada reżyser Wojciech Kościelniak. – Widzimy tętniące muzyką miasto Jerycho, które zostaje najechane przez lud Izraela wygłodniały po 40 latach przebywania na pustyni bez własnego domu, w głodzie. Jest to historia o słabościach i o siłach, o tym, co tworzy prawo, czym jest przemoc, co jest sprawiedliwe, a co nie. To również historia miłosna – trochę nadprzyrodzona, trochę święta, trochę miejscami brutalna, ale też, mam nadzieję, wesoła i w wielu miejscach po prostu pogodna.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz