Rozczarowujący remis Lecha Poznań


Niedoszłe 3 rzuty karne

W ciągu pierwszych 45 minut sędzia Tomasz Kwiatkowski aż trzykrotnie podejmował decyzję z pomocą VAR-u o podyktowaniu rzutów karnych. Dwa pierwsze dotyczyły Lecha Poznań. Za pierwszym razem Tymoteusz Puchacz położył się na murawie po bliskim kontakcie z Norbertem Wojtuszkiem. Chwilę potem zażalenie składał, także upadający na murawę, Michał Skóraś. Arbiter po konsultacjach w obu sytuacjach przewinienia nie dostrzegł. Do jedenastek dla Kolejorza zatem nie doszło. Dużo jednak nie brakowało, aby ta jedenastka została podyktowana. Tyle, że Górnikowi. W 35 minucie Tomasz Kwiatkowski analizował zdarzenie związane z Thomasem Rogne. Kapitan poznaniaków przy strzale Jesusa Jimeneza miał wysoko uniesioną rękę i delikatnie palcami dotknął futbolówki we własnym polu karnym. Od rzutu karnego uchronił niebiesko-białych fakt, iż wcześniej jeden z zawodników gospodarzy przebywał na pozycji spalonej. Wszystkie te kontrowersyjne sytuacje przyniosły spore emocje, ale koniec końców każda z nich skończyła się tylko na strachu.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz