Rogal świętomarciński na znaczku sławiącym polskie produkty regionalne


Dzisiaj Poczta Polska wprowadziła do obiegu znaczek z serii ,,Polskie produkty regionalne” wraz z kopertą FDC i datownikiem. Emisja dedykowana jest rogalowi świętomarcińskiemu. Dzisiaj najlepsi poznańscy cukiernicy otrzymali certyfikaty, które pozwalają im produkować oryginalne rogale świętomarcińskie.

 

 

Autorka projektu, Agnieszka Sancewicz, zamieściła na znaczku wizerunek smakowitego rogala
świętomarcińskiego. Niepowtarzalny smak zawdzięcza on m.in. ciastu półfrancuskiemu, z którego jest wykonany oraz nadzieniu z białego maku oraz kompozycji wanilii, orzechów, rodzynków, skórki pomarańczowej. Jego waga musi się mieścić w przedziale między 150 a 250 g.
– Rogal świętomarciński to bohater piątej edycji serii filateIistycznej ,,Polskie produkty regionalne”, którą zapoczątkowaliśmy w 2013 roku powiedziała Ewa Anna Zych, dyrektor Biura Filatelistyki Poczty Polskiej. – Dotychczas zaprezentowaliśmy takie atrakcje jak truskawka kaszubska, jabłko łąckie, ser korycińskii miód kurpiowski. Cieszę się, że możemy jako pocztowy operator narodowy przyczyniać się do rozpowszechniania wiedzy o polskich produktach. Dla Poczty Polskiej są one powodem do dumy.

Dzisiaj najlepsi poznańscy cukiernicy otrzymali certyfikaty, które pozwalają im produkować oryginalne rogale świętomarcińskie. W Wielkopolsce takimi zaświadczeniami może się pochwalić 105 wytwórców.

Po raz pierwszy certyfikaty rozdano 11 lat temu. Od 2008 r. tradycyjnie wypiekany poznański rogal świętomarciński jest „Produktem o Chronionej Nazwie Pochodzenia w Unii Europejskiej”. Tym samym trafił na prestiżową listę regionalnych produktów, które powstają z lokalnych surowców i według oryginalnych przepisów.

– W proces ten zaangażowanych było wielu ludzi – wspomina Stanisław Butka, starszy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu. -Wysiłek się opłacił. Rogal świętomarciński smakuje wszystkim w Europie i na świecie, ale produkowany może być tylko w Poznaniu i na terenie Wielkopolski.

Certyfikaty wydawane są na trzy lata, ale proces produkcji smakołyków kontrolowany jest częściej. Dlatego rogale mają zawsze taki sam doskonały smak. W Poznaniu są one nieodłącznym elementem obchodów dnia św. Marcina.

– W imieniu prezydenta miasta, Jacka Jaśkowiaka, chciałbym przekazać gratulacje dla wszystkich, którzy dziś dostaną certyfikaty – mówił Patryk Pawełczak, zastępca dyrektora Gabinetu Prezydenta, wręczając cukiernikom zaświadczenia. – To właśnie dzięki Państwa pracy 11 listopada mamy w Poznaniu podwójne i słodkie święto: obchodzimy odzyskanie niepodległości i cieszymy się z imienin świętego Marcina.

Upieczenie idealnego rogala nie jest jednak łatwe.

– Przede wszystkim trzeba zachować odpowiednią technologię – wyjaśnia Piotr Koperski, podstarszy Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu. – Ciasto półfrancuskie trzeba wałkować techniką trzy razy po trzy, z odpowiednimi przerwami, żeby odpoczęło. Bardzo ważny jest biały mak. Sam co roku biorę pięć jego próbek i testuję ich smak, zapach, wygląd. Sprawdzam, czy mak nie jest za ciemny, czy jest całkowicie czysty. Tylko najlepsza próbka trafia ostatecznie do rogali.

– Certyfikaty powstały po to, żeby nikt nie popsuł marki, jaką wytworzyli przez lata poznańscy rzemieślnicy – potwierdza Jerzy Bartnik, prezes Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej w Poznaniu. – I to się udało. Dziś gdy w okolicy 11 listopada ktoś z Poznania wyjeżdża do innych części naszego kraju słyszy jedno pytanie: „A rogale masz?” To najlepszy dowód na jakość naszych wyrobów.

Zaświadczenia ważne są też dla samych cukierników:

– Certyfikat jest potwierdzeniem, że cukiernia może produkować chroniony geograficznie produkt, jakim jest rogal świętomarciński – wyjaśnia Robert Einbacher, cukiernik. – Klient, który kupuje rogale z cukierni z certyfikatem może być spokojny o ich jakość. My rogale produkujemy przez cały rok, ale od końca października do końca listopada pracy jest znacznie więcej, w tym czasie pieczemy sporo ponad 30 ton rogali.

Tradycja rogali świętomarcińskich, nazywanych najsłodszym symbolem Poznania, narodziła się w drugiej połowie XlX wieku. Do dziś są one nieodłącznym elementem obchodów dnia św. Marcina, patrona głównej ulicy miasta (11 listopada).

 

Zdjęcia Hieronim Dymalski

Dodaj komentarz