Rodzinna tragedia w Puszczykowie. 42-latek usłyszał trzy zarzuty zabójstwa


– Mężczyzna tłumaczył, że nie zabił chłopca, bo nie był jego synem – stwierdził rzecznik prokuratury. – Mężczyzna podczas wyjaśnień stwierdził, że gdy dotarło do niego, co zrobił, postanowił się zabić.

Prokurator przyznał, że zabrakło mu odwagi. W sobotę pojechał do galerii Avenida i tam przyznał się ochroniarzom, co zrobił. Wówczas został też zatrzymany przez policję.

Prokuratura wniosła do sądu o trzymiesięczny areszt dla podejrzanego.

Rzecznik prokuratury przyznał, że rodzina przyjechała z Ukrainy. Mężczyzna miał osiedlić się w Polsce w 2018 roku, jego żona wraz ze swoim synem przyjechała w 2019 roku.

Czytaj także:

Rodzinna tragedia w Puszczykowie: nie żyje kobieta i dwie córki. AKTUALIZACJA

źródło www.tvn24.pl

 

 

 

 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz