Rodzinna tragedia w Puszczykowie. 42-latek usłyszał trzy zarzuty zabójstwa


42-latek podczas wyjaśnień miał wielokrotnie podkreślać, że ma problem z alkoholem.

– Pił również tego dnia. Przed zabójstwem i po nim. W swoich wyjaśnieniach wskazał, że nie pamięta wszystkich szczegółów tego, co się wydarzyło – mówił prokurator.

Prokurator ujawnił, że 11-letni chłopiec, który mieszkał w tym domu, jest synem zamordowanej kobiety.

– Zostanie przesłuchany, ale nie ma on żadnego związku z tym zabójstwem – wyjaśnił prokurator.

Chłopiec nie wiedział, że jego matka i siostry nie żyją. Ojczym wytłumaczył mu, że matka i siostry są chore na COVID-19 i są w szpitalu. Nie pozwolił mu też wchodzić na piętro, tłumacząc, że miejsce to jest dezynfekowane.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz