Remis Warty Poznań w sparingu z Metalistem Charków


W drugiej połowie mecz był bardziej zamknięty. Ukraińcy ani razu nie przedostali się pod poznańską bramkę, za to po drugiej stronie boiska w dobrych sytuacjach znajdował się przede wszystkim Mateusz Kuzimski. W 50. minucie wydawało się nawet, że strzelił swojego drugiego gola w Turcji, ale to było tylko złudzenie, bo piłka po strzale z półobrotu napastnika Warty przeleciała obok słupka i zatrzymała się na siatce, tuż za bramką Metalista.

Potem Mateusz Kuzimski dwa razy uderzał z bliska głową – w obu przypadkach po dośrodkowaniach Jana Grzesika. W pierwszym przypadku (67. minuta) trafił z kilku metrów w bramkarza, a 7 minut później posłał piłkę nad poprzeczką.

Dodajmy jeszcze, że wcześniej, krótko po wejściu na boisko, ładną akcją popisał się Kajetan Szmyt. Minął rywala, ale z boku pola karnego kopnął tak, że Ołeksandr Rybka złapał piłkę. Bramkarza Metalista starał się też zaskoczyć Jayson Papeau i to strzałem z… połowy boiska. Pomylił się jednak o kilka metrów.

W końcówce na boisku zrobiło się trochę nerwowo. Sędzia podjął kilka kontrowersyjnych decyzji (w 81. minucie Daniel Szelągowski upadł w polu karnym i domagał się „jedenastki”), rozdał parę żółtych kartek, a w ostatnich minutach musiał nawet rozdzielać graczy obu zespołów po tym, jak na środku boiska doszło do przepychanek.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz