Reiss uratował remis Warcie


Piłkarze Warty Poznań, zremisowali w Płocku z Wisłą 3:3. Zieloni ostatecznie zajęli w ligowej tabeli 10. miejsce, znacznie poniżej oczekiwań. Awans dla Piastu Gliwice i Pogoni Szczecin.

 

piotr reiss

Piotr Reiss zdobył ostatniego gola w sezonie dla warty, czy także w swojej karierze?

 

Mecz Wisły i Warty nie miał już żadnego znaczenia dla obu zespołów: Wisła bowiem już wcześniej spadła do II ligi, a Warta zapewniła sobie byt.

Nie to było jednak celem poznaniaków, którzy mieli włączyć się do walki o ekstraklasę. Nic z tych planów jednak nie wyszło, a na koniec sezonu musiało im wystarczyć to, że sędziował im mecz… arbiter z ekstraklasy. Spotkanie w Płocku prowadził bowiem Dawid Piasecki ze Słupska, który tuż przed końcem regulaminowego czasu gry za zagranie ręką podyktował rzut karny dla gości. Pewnym egzekutorem okazał się Piotr Reiss, który wyrównał na 3:3 i zdobył ostatniego w tych rozgrywkach gola dla Zielonych. Czy również ostatniego w swojej karierze? Wszystko na to wskazuje, bo kończący za miesiąc 40 lat napastnik już wcześniej zapowiadał, że ta runda jest jego ostatnią jako zawodowego piłkarza. Trzeba jednak zakładać, że jeszcze może zmienić zdanie…

Punkt, wywalczony w Płocku, nie miał już właściwie żadnego znaczenia dla układu tabeli. W poprzednim sezonie Warta zajęła 7. miejsce, choć celem było tylko zapewnienie sobie bytu, więc sukces był spory. Teraz ostatecznie zajęła natomiast 10. pozycję, a tego już nie można ocenić pozytywnie, skoro ekipa miała bić się o awans. Nawet gdyby udało się wywalczyć na koniec trzy punkty, to lokata nie byłaby wyższa. Teraz przed szefostwem klubu czas na wyciągnięcie wniosków i zbudowanie drużyny, która od sierpnia powalczy w końcu w czołówce I ligi.

Znów katem poznaniaków stałby się Ricardinho. Brazylijski pomocnik ma patent na Wartę – jesienią w Poznaniu był głównym autorem triumfu nad tym klubem, w ostatniej minucie zdobył wówczas bramkę i przesądził o wygranej Wisły. Teraz ustrzelił hat-tricka, ale tym razem nie dało to trzech punktów. Już na początku Ricardinho pokonał Jakuba Słowika, ale do przerwy był remis, bo po rzucie wolnym skutecznym strzałem głową popisał się Maciej Mysiak. Po zmianie stron inicjatywa należała do gości, którzy wyszli na prowadzenie, kiedy na listę strzelców wpisał się Piotr Giel. Ten sam zawodnik mógł przypieczętować triumf Zielonych, ale zmarnował sytuację sam na sam z golkiperem gospodarzy. Kilka minut później wydawało się, że ta nieskuteczność zemści się. Ricardinho w dwie minuty strzelił dwa gole (ładny był szczególnie ten drugi, kiedy przymierzył zza pola karnego) i wyprowadził swój zespół na 3:2. Ostatnio słowo należało jednak do Reissa, który wyrównał na 3:3. To nie koniec szaleńczej wymiany ciosów, bo poznaniaków uratowała jeszcze poprzeczka po uderzeniu Mosarta.

 WISŁA PŁOCK – WARTA POZNAŃ 3:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Ricardinho (3.), 1:1 Mysiak (23.), 1:2 Giel (70.), 2:2 Ricardinho (84.), 3:2 Ricardinho (86.), 3:3 Reiss (89. z karnego)
 WISŁA: Kamiński – Jakubowski Ż, Bieńkowski, Wyczałkowski, Petasz Ż – Sekulski (46. Jaroń Ż), Zembrowski Ż, Zagurskas (78. Gueye), Mosart, Ricardinho – Biliński (61. Joao Paulo).
WARTA: Słowik – Wichtowski, Mysiak, Bartkowiak, Kosznik – Magdziarz Ż, Ngamayama, Grzeszczyk (83. Marciniak), Reiss, Jakóbowski (64. Bereszyński) – Giel (77. Piceluk).
Sędziował: Piasecki (Słupsk).

Dodaj komentarz