Radni zdecydowali o podziale spółki PKS Poznań S.A.


Tylko w 2017 roku spółka PKS Poznań dopłaciła do utrzymania przewozów autobusowych  5,5 mln zł. Jeśli nic się nie zmieni, to od 1 lipca grozi jej likwidacja wszystkich regularnych połączeń. Takie rozwiązanie to duży kłopot dla mieszkańców gmin i powiatów z terenu Wielkopolski. Z usług poznańskiego PKS korzysta rocznie 1,5 mln osób z 14 powiatów i 42 gmin. Mieszkańcy Poznania stanowią tylko niewielki procent tej liczby.

Dlatego miasto nadal stoi na stanowisku, że w finansowaniu tej działalności powinny uczestniczyć inne samorządy. Poznań prowadzi obecnie z nimi rozmowy w tej sprawie. Jak dotąd 12 samorządów wyraziło już wstępne deklaracje zainteresowania współfinansowaniem, dwa nie wyraziły na to zgody. Przyszłość poznańskiego PKS stoi obecnie pod znakiem zapytania.

– Utrzymanie funkcji dworca w jego obecnej lokalizacji jest kluczowe – podkreślała podczas sesji rady miasta Beata Kocięcka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego. – Jest to niezbędne, by autobusy komunikacji międzynarodowej i krajowej mogły wjeżdżać do węzła przesiadkowego, a ich pasażerowie –  przesiadać się do pociągów. Istnieje poważne zagrożenie upadłością spółki, a co za tym idzie: sprzedażą dworca. W takim przypadku właściciel galerii handlowej będzie miał prawo pierwokupu tego lokalu i wykorzystania jego powierzchni na inne cele. Nie chcemy do tego dopuścić.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz