Przemysław Gorgoń: – To były najcięższe dwa tygodnie treningów


– Takich dwóch tygodni treningów nigdy nie miałem, to był najbardziej pracowity okres w moim życiu sportowym – mówi Przemysław „Smile” Gorgoń (EKTO Boxing Production) o trwających miesiąc przygotowaniach do walki z Kamilem Gardzielkiem, która odbędzie się 20 maja w Poznaniu, w Arenie.
Obaj zawodnicy są na początku zawodowych karier i na razie wygrywają. Brązowy medalista mistrzostw Polski seniorów i młodzieżowców Przemysław Gorgoń ma w rekordzie trzy zwycięstwa, a były mistrz Polski seniorów i młodzieżowców Kamil Gardzielik 2-0.
– Na ringach amatorskich Kamil miał większe ode mnie sukcesy, ale ja też walczyłem z dobrymi polskimi zawodnikami, np. Łukaszem Staniochem, Michałem Łoniewskim, Damianem Kośmidrem – powiedział podopieczny promotora Dariusza Snarskiego. W 2010 podczas MP U-20 w Starachowicach doszło do walki Przemka Gorgonia z Adamem Balskim. Wygrał na punkty zawodnik, którego karierę dziś prowadzi Mariusz Grabowski.
W sobotę w stolicy Wielkopolski któryś z tych zawodników prawdopodobnie poniesie pierwszą porażkę. Nikt nie bierze remisu pod uwagę.
– Czasu na przygotowania nie miałem zbyt wiele, ale go nie zmarnowałem. Powiem więcej, takich dwóch tygodni treningów nigdy nie miałem, to był najbardziej pracowity okres w moim życiu sportowym. Teraz już tylko ostatni szlif – powiedział Przemysław Gorgoń, w którego narożniku staną Gabriel Skiba i Dariusz Snarski.
Faworytem pojedynku zapewne czuje się Kamil Gardzielik, który przegrał walkę o brązowy medal podczas Igrzysk Europejskich w Baku w 2015 roku. Wtedy okazał się lepszy od niego Węgier Zoltan Harcsa, olimpijczyk z Londynu i Rio.
– Moim trenerom zostawiłem szczegółową analizę umiejętności bokserskich Kamila Gardzielika. Wierzę, że zrobiłem wszystko, aby w sobotę pokonać go na poznańskim ringu. Na pewno nie zlekceważę Gardzielika, bo każdy może zaskoczyć, wejdzie mu cios i po walce – mówi pięściarz białostockiego EKTO Boxing Production.
Dla Przemysława Gorgonia i Kamila Gardzielika występ w Poznaniu to także pierwsza szansa boksowania na dużej gali.
– Dla mnie to szczególna walka. Zobaczymy, który z nas lepiej wytrzyma stres, bo przecież przed taką publicznością i na gali transmitowanej przez telewizję nie walczyliśmy. Ale to taki stres, który mnie motywuje. Wiem, że muszę dać dobrą walkę, a wtedy pojawią się kolejne propozycje. Zdaję sobie sprawę z rangi pojedynku – powiedział Przemek.
W walce wieczoru, w eliminatorze IBF, Krzysztof „Diablo” Włodarczyk będzie boksował z Noelem Gevorem z Niemiec. – Na pewno będę trzymał kciuki za rodaka, który chce na wrócić na tron Mistrza Świata wagi junior ciężkiej – dodał bokser ze Śląska.

Dodaj komentarz