Protestowali przeciwko budowie drogi do galerii


W środę rano mieszkańcy bloków przy ul. Milczanowskiej w Poznaniu protestowali przeciwko budowie drogi do nowej galerii handlowej.  Nie chą aby powstała tuż pod ich oknami, a w miejscu drogi roboczej. Dlatego z transparentami chodzili po przejściu na pieszych przez trasę, którą jeżdżą ciężarówki na plac budowy.

Protestujący domagali się także rozmowy z miejskimi urzędnikami i inwestorem. Tymczasem recznik prasowy Posnaii przysłał do naszej redakcji oświadczenie.

– Protest części mieszkańców ul. Milczańskiej budzi nasze zdziwienie, ponieważ od dłuższego czasu jesteśmy w kontakcie bezpośrednim i mailowym – mówi rzecznik prasowy Posnaii, Aleksander Rosa. –  Mieszkańcy mają więc możliwości wyrażenia swoich oczekiwań w koncyliacyjny sposób.  Nasze spotkania dowodzą, że byliśmy otwarci na partnerskie rozmowy. Spotykaliśmy się z mieszkańcami, aby poznać ich punkt widzenia na przebieg ulicy Milczańskiej, odpowiedzieć na pojawiające się pytania i wyjaśnić nasze zobowiązania wynikające z umowy partycypacyjnej z miastem. W trakcie ubiegłorocznych konsultacji uważnie słuchaliśmy ich głosów i potrzeb w sprawie modernizacji obecnej Milczańskiej. Uwzględniliśmy wszystkie postulaty uczestników, tj. barierki oddzielające ruch pieszy od jezdni, wyniesione przejścia spowalniające ruch, ograniczenie prędkości do 30 km/h, ograniczenia tonażu do 5 t., pasy umożliwiające włączenie się do ruchu czy słupki zapobiegające parkowaniu w niepożądanych miejscach. W wyniku projektowanych zmian na ulicy wzrośnie bezpieczeństwo pieszych, zbudowane zostaną ścieżki rowerowe oraz zmodernizowana zostanie infrastruktura tzw. mediów (m.in. nowe studzienki teletechniczne dla światłowodów), założone zostanie nowe oświetlenie ulicy. Odległość jezdni od zabudowań pozostanie taka sama jak obecnie. Dbając o dobrosąsiedzkie stosunki staramy się ograniczać wszelkie uciążliwości i natychmiast reagujemy na wnioski mieszkańców dotyczące prac na toczącej się budowie. W efekcie zatroszczyliśmy się o bezpieczeństwo na drodze tymczasowej (oznaczone przejścia dla pieszych, szykany, dodatkowe oświetlenie), przesunęliśmy czas rozpoczęcia prac o minimum pół godziny każdego dnia, od firm wykonawczych surowo egzekwujemy przestrzeganie ograniczenia prędkości do 30 km/h, dbamy o czystość myjąc pojazdy wyjeżdżające z budowy. Na ostatnim spotkaniu z przedstawicielami wspólnoty i reprezentującą ich kancelarią prawną wyjaśnialiśmy, że obowiązuje nas obecny MPZP i umowa partycypacyjna z miastem, która zawiera harmonogram i zobowiązania obu stron. Jednak – jak powiedzieliśmy i mieszkańcom i władzom miasta – jesteśmy otwarci na poszukiwanie rozwiązania możliwego do akceptacji przez wszystkie strony. Musimy jednak na sprawę spojrzeć kompleksowo i przeanalizować wszystkie konsekwencje. Nie jest to łatwe, ponieważ mieszkańcy ul. Milczańskiej bardzo późno wyrazili oczekiwania co do zmiany przebiegu ulicy, tj. kiedy nasze plany projektowe i uzgodnienia były już zamknięte. Tak jak umówiliśmy się z przedstawicielami wspólnoty Milczańskiej, to oni pierwsi poznają wyniki prowadzonych badań i analiz. Szanujemy drugą stronę i chcemy, by była to rzetelna komunikacja. Bardzo nam przykro, że nasze starania nie są dostrzegane przez część mieszkańców ul. Milczańskiej. Zaistniała sytuacja z pewnością bardzo utrudnia prowadzenie dialogu, konsultacji czy proponowanie dalszych spotkań.

1 komentarz

  1. szopen pisze:

    Facet ewidentnie kłamie. Bardzo późno? Osiem lat temu zaczęto próbować zmieniać plan.

    Na pewno też postrzeganie współpracy ze strony mieszkańców jest kompletnie inne.

Dodaj komentarz