Protest pełzający?


Do przyłączenia się do protestu przeciwko wprowadzonym 1 stycznia przez większość radnych i urzędników miejskich nowym cenom biletów komunikacji miejskiej namawiają poznaniaków członkowie ruchu anarchistycznego. Pod hasłem: „Wielkopolskiego Powstania Komunikacyjnego”, które zacząć się ma dziś o godzinie 16 na moście Teatralnym, zachęcają pasażerów miejskich tramwajów i autobusów, by z nich nie korzystali, albo – jeśli już muszą – przy wysiadaniu odstępowali bilety wsiadającym, utrudniali sprawdzanie kart miesięcznych kontrolerom, a nawet jeździli komunikacją bez opłacenia przejazdu.

Ich protest zwrócić ma uwagę na wysokie ceny biletów przejazdów poznańskimi tramwajami i autobusami, które są nieadekwatne do niezadowalającego poziomu usług transportu miejskiego.

Protest anarchistów budzi jednak mieszane odczucia poznaniaków. Racją jest to, że ceny biletów są wysokie i wprowadzone zostały w niedogodnym czasie: podczas remontów i spowodowanych tym objazdów i narastających korków, a także nieuniknionych zdarzeń na ulicach – awarii technicznych, kolizji, które wpływają na kłopoty komunikacyjne. Z drugiej strony protest ten wymierzony jest w firmę przewozową, która realizuje usługi, a która dostosowała się do wprowadzonych przez miejskich urzędników taryf przewozowych.

Nie wiadomo, ile osób uczestniczyć będzie w proteście; jedno jest pewne: od wielu miesięcy już obserwuje się stopniowe odchodzenie mieszkańców od komunikacji miejskiej: przewozy pasażerskie są bowiem mniejsze niż np. rok temu. Poznaniacy – właśnie z powodu wyższych cen biletów ZTM – przesiadają się ponownie  do samochodów, korzystają z rowerów, a na krótszych odcinkach idą pieszo. Kto wie, czy niektórzy z nich nie wybiorą dojazdu koleją aglomeracyjną, bo ta zachęca do kupowania biletów od peryferyjnych przystanków Poznania do dworca Głównego za 2 złote. Nie trzeba przekonywać, iż jest to o połowę taniej, a do tego jeszcze szybciej, bo na przykład ze Strzeszyna pociągiem do centrum można dojechać w niecałe 15 minut, gdy tym czasem komunikacją miejską znacznie dłużej – nawet blisko godzinę!

„Wielkopolskie Powstanie Komunikacyjne” – jak akcję tę nazwali anarchiści – wydaje się więc być ”rewolucją pełzającą”, którą już od dłuższego czasu obserwuje się w Poznaniu i ma ona przełożenie na komunikację publiczną i indywidualną. Jedno jest pewne – pustym sloganem stało się lansowane przez urzędników hasło: „Zamień wóz na bus”!

Tekst i zdjęcie: Andrzej Świątek

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

1 komentarz

  1. Przemysław z Krakowa pisze:

    Przeciwko coraz wyższym cenom i coraz niższej jakości komunikacji miejskiej w Krakowie, ja protestuję tak:
    Zamiast wyjąć legitymację od razu po usłyszeniu elektronicznego gadacza „proszę przygotować bilety do kontroli” – ignoruję go. Wyjmuję ją dopiero, jak kontroler do mnie podejdzie, a robię to powoli i majestatycznie – a „kanar” stoi nade mną 20 sekund! Myślę, że to dobry pomysł – nie łamie prawa, a przy masowym zastosowaniu byłby bardzo uciążliwy dla „kanarów”.
    Pozdr.

Dodaj komentarz