O wyższe płace dla siebie, ale i o zwiększenie nakładu PKB na ochronę zdrowia do 6,8 procent, o zmniejszenie biurokracji, a także o skrócenie kolejek apelowali dzisiaj na poznańskim Placu Wolności legarze rezydenci, studenci Uniwersytetu Medycznego, pacjenci i po prostu zwykli poznaniacy.
– Za 2400 złotych nie da się przeżyć miesiąca, dlatego dorabiamy – mówili protestujący lekarze, a na jednym z transparentów można było przeczytać: „Powołaniem się nie najesz”, na innym „Wyspany lekarz = zdrowy pacjent”.
Wiele osób miało koszulki lub kartki z napisem „Popieram protest lekarzy”.
Fot. Hieronim Dymalski