Probierz czy Gerrard? „Selekcjoner musi nas czegoś nauczyć”


Leo, why? For money!

Pierwszym w nowożytnej historii zagranicznym selekcjonerem naszej drużyny narodowej był Leo Beenhakker. Po przygodzie z kadrą Trynidadu i Tobago doświadczony Holender, mający w swoim trenerskim CV prowadzenie Realu Madryt, trafił nad Wisłę, żeby stać się głównym budowniczym polskiego futbolu. I chociaż w reklamie jednego z banków na pytanie „dlaczego?” odpowiadał „for money”, czyli „dla kasy”, to wbrew opinii Grzegorza Laty po Beenhakkerze w Polsce zostało dużo więcej niż wysokie rachunki za współpracę. Jego praca nie ograniczała się do wysłania powołań i wyznaczenia składu, do swojej misji Holender podszedł dużo bardziej kompleksowo. Dbał o szkolenie młodzieży oraz edukację naszych trenerów. To jego uczniem był Adam Nawałka, który potrafił zbudować najsilniejszą polską drużynę narodową na przestrzeni lat. Selekcjoner potrafił nie tylko wykrzesać maksimum z przeciętnych ligowców (vide Grzegorz Bronowicki zatrzymujący na Stadionie Śląskim Cristiano Ronaldo), ale również dbał o przyszłość. Był pierwszym ambasadorem fundacji Polish Soccer Skills, która w kolejnych latach poprzez prowadzenie obozów ze specjalistycznymi treningami dla małych grup młodych piłkarzy pomogła w oszlifowaniu talentów takich graczy jak Jakub Kiwior, Michał Skóraś, Karol Linetty, Kamil Pestka, Hubert Adamczyk czy Kamil Jóźwiak. Idea opiera się na wprowadzaniu do szkolenia naszych zawodników zachodnich wzorców, również dzięki współpracy z zachodnimi ekspertami.

– Współpraca z Leo Beenhakkerem była dla nas kamieniem milowym, który pozwolił wytyczyć drogę na lata. Dzięki niej opracowaliśmy program szkolenia oparty na indywidualnym podejściu do treningów, wprowadziliśmy najlepsze rozwiązania ze szkoły holenderskiej, które w kolejnych latach ewoluowały. Dzisiaj współpracujemy z szerokim gronem trenerów z zagranicy, którzy dzielą się swoim doświadczeniem i pomysłami z polskimi szkoleniowcami działającymi w Polish Soccer Skills. Jesteśmy dalecy od tego, żeby negować to co nasze i bezrefleksyjnie wychwalać to, co zachodnie, ale na pewno warto korzystać z tego, co innym lepiej wychodzi. Dlatego jeśli reprezentację Polski ma prowadzić selekcjoner z zagranicy, to oby był taki jak Beenhakker, musi nas czegoś nauczyć. I przede wszystkim patrzeć na futbol całościowo, nie zapominając o szkoleniu – podkreśla Ewelina Stępień Kunik z fundacji Polish Soccer Skills.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz