„To, że pójście dzieci do szkół, to, że te kontakty młodzieży w szkołach zwiększają ryzyko wzrostu liczby osób zakażonych, to wiedzą i eksperci i my, i właściwie wszyscy. Natomiast izolowanie dzieci, trzymanie ich w domach ma również szereg innych skutków dla rozwoju naszych dzieci” – podkreślił Jaśkowiak.
Tłumaczył, że „nie da się w sposób zdalny, w taki sam sposób prowadzić lekcje i dać tę jakość nauczania, która jest możliwa, gdy jest kontakt i bezpośrednie lekcje”.
„Również dzieci, dla właściwego rozwoju, potrzebują kontaktów między sobą, między rówieśnikami – to też jest pewnego rodzaju nauka, szkoła – budowanie kontaktów socjalnych i przyjaźni” – mówił.
„Nie możemy tak naprawdę prowadzić do tego, by te dzieci przez wiele kolejnych miesięcy izolować lub, jeszcze gorzej, gdy trzeba by to było robić przez kilka lat. Nie da się w ten sposób ograniczać im rozwoju. Stąd my podchodzimy do tego w taki sposób, by w tych miejscach, gdzie dochodzi do zakażeń, żeby tam prowadzić lekcje w trybie hybrydowym” – zaznaczył.