Prezes ORL WIL: medycy nie walczyli z pandemią dla dodatków pieniężnych


„W szczytowych okresach pandemii w wielu zakładach opieki zdrowotnej z powodu zwolnień związanych z zakażeniem COVID-19 brakowało od 30 do nawet 50 proc. personelu. Pomimo strachu o zdrowie i życie własne oraz przede wszystkim swoich bliskich lekarze pracowali często po kilkanaście dyżurów pod rząd, nierzadko przechodzili kwarantannę na oddziałach będąc zamknięci wraz ze swoimi pacjentami” – wskazał.

Jak zauważył, stres i niepewność, jakie towarzyszyły przeżyciom pierwszych fal pandemii jest opisywany, jako porównywalny z zespołem stresu pourazowego żołnierzy powracających z frontu.

„Personel medyczny nie pytał wtedy o dodatki tylko pracował. Nikt nie przebierał się w szczelny kombinezon, przyłbicę, gogle i maskę po to by zarabiać pieniądze, tylko walczyliśmy z wirusem, chroniąc siebie dla innych. A praca była ciężka, czasem ponad siły i niebezpieczna” – podkreślił.

Artur de Rosier wskazał też, że zasady przyznawania dodatku nie są klarowne i często budziły obawy dyrektorów szpitali o konieczność zwrotu wypłaconych pieniędzy. Skutkowało to tym, że w wielu przypadkach decyzją dyrektorów szpitali personel medyczny pozbawiony był należnych im pieniędzy. (PAP)

Czytaj także:

Prof. Horban: jeśli ludzie nie będą się szczepić, prawie jak w banku jest kolejna fala epidemii

 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz