Premiera „Human Re-erection” w Teatrze Ósmego Dnia


To, co zdarzy się za kilkanaście lat ma wpływ na to, co jest oddechem naszego teraz – taką podskórną tajemnicę przemyca monodram „Human Re-erection”, którego premiera odbyła się 25 listopada br. w Teatrze Ósmego Dnia w Poznaniu. Spektakl zrealizowano przy pomocy środków budżetu Województwa Wielkopolskiego. 

Human Re-erection

Ten monodram cofa w naszych żyłach nurty, których krew (nie) jest nam dana raz na zawsze. Jest przetacza w aorty światła, bez których stanie na brzegu nie miałoby sensu. Bohater monodramu zaprasza do zanurzenia się w świat opowiedziany jego gestami i słowami. Tak. Ta kolejność jest właściwa. Ten spektakl to jakby czytanie od tyłu, słuchanie tego, co ktoś powtarza, ale nadaje temu rangę źródła. Na wskroś autorskie podejście poznańskiego aktora i performera Filipa Pietrowicza do tego, co się dzieje na scenie, mierzy się z czasoprzestrzenią oryginalnego scenariusza dramatopisarza a zarazem reżysera Kuby Kaprala. Nikt nie wygrywa, bo nie o to chodzi. Nikt nie biegnie na oślep w stronę horyzontu, bo nie każdy dobiera rozmiar butów do drogi. A jednak zostawia ślad. Może być odkryty współcześnie lecz zrozumiany za kilkanaście fraz. A może są to tożsame pojęcia, skoro „współczesnością” fabuły zdarzeń jest przyszłość…

Nawiązując do nazwy Teatru, w którym rozgrywa się „Human Re-erection” – jedynym realnym dniem jest ten, który w harmonogramie przypieczętowanych przez etykę wschodów i zachodów – nie istnieje – ósmy dzień. A jednak to właśnie on nadaje dreszcz tej narracji. Jest przyszłością, która stwarza horyzont – na pozór nie realny, a jednak wypowiadalny w mimice i słowach. Takich, które nas muskały, drapały, zadziwiały i łaskotały podczas spektaklu. „Akcja tej opowieści rozgrywa się w przyszłości: ludzkość wymarła, planeta jest pustynią. W ostatnim działającym automatycznym laboratorium postarzała Sztuczna Inteligencja próbuje odbudować gatunek ludzki. Przed nami kolejna próba. Próba numer 311792, samiec. Czy tym razem się uda? Czy potencjalny protoplasta nowej ludzkości zda wyśrubowany pod względem etycznym test? / W stworzeniu tego spektaklu wzięło udział wielu twórców i twórczyń z różnych obszarów sztuki. Za muzykę i udźwiękowienie odpowiedzialny był kompozytor i dyrygent Michał Łaszewicz. Kostiumy, rekwizyty i scenografia wykonane zostały przez Justynę Paluszyńską i Katarzynę Zawal. Głosu Sztucznej Inteligencji udzieliła wybitna aktorka Maria Rybarczyk. Za efektami świetlnymi stoją Jacek Kobra Nowaczyk i Piotr Najrzał. Nagłośnieniem zajął się Kuba Staśkowiak, zaś elementy ruchu/pantomimy pomagał opracować Arkadiusz Kos”.

Istota  gatunku dramatycznego jakim jest monodram podpowiada zapytanie – czy jeśli jesteś jedyny to znaczy, że zajmujesz pierwsze miejsce? Czy jest ono przypisane teraźniejszości a może realności, która zaistnieje w pełni od jutra? Takim jutrem może być chwila, kolejny oddech, który otwiera usta na słowo. Echo? Ma zdolność cofnąć czas albo powielić zachwyt. W liczbie mnogiej choć klęczy przy jednej studni.

„Human Re-erection” stawia kluczowe pytania lub sugeruje istotne odpowiedzi bez ich zadawania. Jest oryginalnym spojrzeniem na kwestie odnajdywania tożsamości w świecie, który często ją zatraca. Mówi o kryzysie męskości. Pokazuje, że sensem nie jest jedynie osiągnięcie celu ale podejmowanie kolejnych prób. Dążenie traktowane jest tutaj jako wartość sama w sobie. Estetyka science-fiction sprzyja uniwersalnemu przekazowi, który jest adresowany do nas współczesnych – którzy oddychają pełną piersią oraz do tych, którzy uważają, że narodzą się kiedy indziej – być może po obejrzeniu tego spektaklu.

Dominik Górny

Zdzisław Orłowski

Dodaj komentarz