Poznańskie zoo odwołuje się od decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii


Dyrekcja poznańskiego zoo nie zgadza się z decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii, na mocy której zoo utraciło status jednostki zatwierdzonej w zakresie wymiany zwierząt i zapowiada odwołanie. PLW ma zastrzeżenia, że zoo przyjmuje zwierzęta z cyrków, ferm, nielegalnych hodowli lub przemytu. Dyrekcja ogrodu nie zamierza rezygnować z takiej działalności i wykazuje błędy powiatowych służb weterynaryjnych.

– Nie jesteśmy zwierzyńcem tylko domem zwierząt. Tworzymy instytucję, która dba o wszystkie zwierzęta dzikie, gatunki zagrożone wyginięciem, ale również te, które zostały skrzywdzone przez człowieka. Ponosimy partnerstwo w odpowiedzialności za naturę ze służbami celnymi, z policją, z prokuraturą i ministerstwami, dla których nasze interwencje są ważne – mówi Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego Ogrodu Zoologicznego.

Zoo w Poznaniu przyjmuje pod swoją opiekę zaniedbane zwierzęta z ferm, cyrków, przemytu i nielegalnych hodowli. W wyniku różnych interwencji w Poznaniu zamieszkały m.in. niedźwiedzie Cisna i Baloo, lisy oraz lwy. Przeciwko takim działaniom wystąpił Ireneusz Sobiak – Powiatowy Lekarz Weterynarii, który decyzją administracyjną odebrał poznańskiemu ogrodowi status jednostki zatwierdzonej. Oznacz to, że zoo nie może brać udziału w swobodnej wymianie zwierząt z innymi ogrodami zoologicznymi o takim statusie.

W decyzji PLW powołał się na dyrektywę Rady Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej z 1992 roku, która reguluje wymagania dotyczące zdrowia zwierząt oraz handel i przywóz zwierząt do krajów Wspólnoty. Z takim postanowieniem nie zgadza się dyrekcja zoo i zapowiada odwołanie od tej decyzji do Wojewódzkiego Lekarza weterynarii.

– Lekarz powiatowy powołuje się na dyrektywę, która nie dotyczy wymiany zwierząt w obrębie państwa członkowskiego. Wszystkie zwierzęta co do których Powiatowy Lekarz Weterynarii ma zastrzeżenia, pochodzą z wymiany wewnątrz państwa, a nie z wymiany zewnętrznej. Wobec tego ta dyrektywa w ogóle nie powinna być zastosowana – tłumaczy mecenas Katarzyna Topczewska.

Zoo działa w oparciu o ustawę o ochronie przyrody, która wskazuje jakie zwierzęta mogą trafić do ogrodu zoologicznego. Dyrektor Ewa Zgrabczyńska podkreśla, że zakres zadań zoo jest szeroki i obejmuje również działania o charakterze interwencyjnym. Dodaje również, że Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, który sprawuje bezpośredni nadzór nad ogrodem, nie widzi zastrzeżeń co do przyjmowania zwierząt.

– Istnieją przepisy, które nakazują umieszczanie pewnych zwierząt wyłączenie w ogrodzie zoologicznym. Te, które padły ofiarą znęcania, znajdują się w stanie zagrożenia życia, a należą do gatunków chronionych lub niebezpiecznych, one mogą być umieszczone wyłącznie w ogrodzie zoologicznym – tłumaczy mec. Katarzyna Topczewska i dodaje – Powiatowy Lekarz Weterynarii uzurpuje sobie prawo do wyrażenia zgody na umieszczenie takiego zwierzęcia w ogrodzie zoologicznym.

Pełnomocnicy poznańskiego zoo wskazują też, że w decyzji PLW doszukali się licznych nieścisłości, brakuje też szczegółowego uzasadnienia dla decyzji o natychmiastowym wykreśleniu z wykazu jednostek zatwierdzonych.

– W tej decyzji jest mnóstwo błędów. Począwszy od niewłaściwej podstawy prawnej, czyli podanie dyrektywy, która nie ma tutaj w ogóle zastosowania. Po absurdy takie jak wymienianie zwierząt, które urodziły się w poznańskim ogrodzie zoologicznym, a lekarz powiatowy twierdzi, że pochodzą z innych, niezatwierdzonych ośrodków – mówi mec. Katarzyna Topczewska, a dyrektor Zgrabczyńska podaje przykłady. – Mamy dwie zebry, które są podejrzewane o translokację graniczą, również o upadek śmiertelny i niewłaściwą utylizację. Pan doktor zapytuje w swojej decyzji o pochodzenie i warunki utrzymania zwierząt, które urodziły się w naszym zoo i nadal biegają po wybiegach.

Dyrektor zoo odpiera także zarzut, że przyjmowanie zwierząt z nieznanych źródeł stanowi zagrożenie dla dotychczasowych mieszkańców ogrodu oraz jego pracowników i odwiedzających. – Nigdy nie istniało jakiekolwiek, nawet najmniejsze zagrożenie sanitarne, epidemiologiczne czy epizootyczne w wypadku zwierząt przyjętych do nas na zasadzie azylu czy konfiskaty. Mamy na to potwierdzenia prób biologicznych, przeprowadzanych przez certyfikowane laboratoria zagraniczne – zapewnia dyr. Zgrabczyńska.

Decyzję Powiatowego Lekarza Weterynarii dyrekcja poznańskiego zoo otrzymała w środę 10 maja. Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego ma 14 dni na wniesienie odwołania do instytucji wyższej instancji, czyli Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.

– Miasto Poznań i Ogród Zoologiczny nie zgadzają się z decyzją powiatowych służb weterynaryjnych. Wniesiemy w tej sprawie odwołanie. Sprawa wymaga stosownej uwagi, więc myślę, że WLW zastosuje się do terminu wynikającego wprost z KPA, czyli decyzja zostanie podjęta w terminie nie dłuższym niż 30 dni – zapowiada mecenas Mateusz Łątkowski, pełnomocnik Ogrodu Zoologicznego.

źródło poznan.pl / Hubert Bugajny/biuro prasowe UM Poznania

Dodaj komentarz