Poznańscy „frankowicze” będą demonstrowali w Warszawie


Poznańscy „frankowicze” wezmą udział w zaplanowanej na 28 lutego demonstracji w Warszawie – poinformowano na konferencji prasowej ogólnopolskiego stowarzyszenia osób poszkodowanych przez banki Pro Futuris oraz poznańskiej Fundacji Postawy Obywatelskie.

Frank Matysiak 28

Fotorelację z pikiety w Poznaniu zobacz tutaj.

– Liczymy, że wspólnie uda się nam wyjaśnić problem, przed którym stanęło nie tylko 700 tysięcy rodzin w Polsce, ale również system bankowy i cała gospodarka – powiedział „Naszemu Głosowi Poznańskiemu” Paweł Janus, prezes Fundacji Postawy Obywatelskie. – Nasze działania idą trójtorowo:

  1. Organizujemy struktury ogólnopolskie Pro Futuris. Chcemy stworzyć sprawnie działającą organizację, która będzie w stanie walczyć o prawa osób zadłużonych we franku szwajcarskim.
  2. Walka z polityką dezinformacyjną banków mającą na celu wprowadzenie opinii publicznej w błąd co do istoty problemu. Dużą nadzieję pokładamy w mediach, które powinny rzetelnie informować opinię publiczną o przedmiocie sporu. Dlatego poprosiliśmy Państwa na tę konferencję aby przekazać podstawowe informacje na ten temat: Nie daj się ogłupić prowadzonej przez banki kampanii dezinformacyjnej jakoby tzw. „frankowiczom” chodziło o pomoc z budżetu, dopłaty czy umorzenia. To kłamstwa mające na celu odwrócenie opinii publicznej od istoty tematu!

Organizatorzy sobotniej konferencji chcą rozprawić się z kilkoma mitami.

  1. Mit dopłat. Nieprawdą jest jakoby kredytobiorcy domagali się jakichkolwiek dopłat ze strony Państwa. Domagają się natomiast pomocy Państwa przy wyegzekwowaniu od banków stosowania prawa. Banki w umowach kredytowych do dziś stosują (i czerpią z tego korzyści) zakazane prawomocnymi wyrokami sądów klauzule, wpisane do rejestru klauzul zakazanych. W Polsce nie ma siły, żeby zmusić je do respektowania prawa i wyeliminowanie tych klauzul z umów. Politycy, rząd, prokuratura, UOKiK i nadzór nic nie robią w tej sprawie! Z całą stanowczością powtórzę: banki czerpią korzyści stosując w umowach zakazane prawem polskim i europejskim klauzule. Domagamy się od banków respektowania prawa, a od Państwa wymuszenia respektowania prawa.
  2. Mit „jak frank spadał to siedzieli cicho”. Problem nie pojawił się w związku z wysokim kursem franka. Od 2009 prowadzone są pozwy przeciwko bankom o stosowanie klauzul niedozwolonych. Sądy przyznały nam rację, banki do dziś nie usunęły klauzul z umów.
  3. Mit problemu wyższej raty. Nieprawdą jest jakoby wyższa rata kredytu była głównym problemem frankowiczów. Problemem jest stale rosnące zadłużenie, z którego „kredytobiorcy” nie mogą się już wydostać aż do śmierci. Saldo kredytu zaciągniętego w 2007 r. na 300.000 zł opiewa dziś (po prawie stu spłaconych ratach) na 500.000 zł. Oznacza to, że przekracza ono wartość nieruchomości dwukrotnie, co uniemożliwia jej sprzedaż, a nawet przewalutowanie. Kredytobiorca jest w pułapce zastawionej przez bank, z której nie ma wyjścia gdyż nie może sprzedać nieruchomości nie spłacając różnicy. Nie może też przewalutować kredytu bo nie ma zdolności. Może obserwować kurs franka. Jeśli znów wzrośnie, tysiące rodzin zostanie bankrutami.
  4. Mit „bank zabierze najwyżej mieszkanie”. Przy ewentualnym wypowiedzeniu umowy przez bank, kredytobiorca traci nie tylko nieruchomość, na którą bank udzielił kredytu, ale również cały swój majątek. Jeśli kurs franka z dnia na dzień wzrośnie o kilkadziesiąt procent (a klient gdyby nawet chciał nie ma możliwości przewalutowania kredtu bo bank mu na to nie pozwala), bank wszystko przelicza na polskie złote, ściąga dług z całego majątku. Gdyby na następny dzień kurs franka spadł, nie zwróci jużróżnicy, choć w ciągu kilku dni wzbogaci się o 100 tysięcy zł.
  5. Mit gracza giełdowego. Banki wprowadzają opinię publiczną w błąd jakoby kredytobiorcy byli graczami giełdowymi decydującymi się na grę na walutach. Czynią z kredytobiorcy bukmachera grającego na opcjach walutowych pod zastaw nieruchomości. Jeśli by tak było, wówczas nie byliby kredytobiorcami, tylko inwestorami, którym według prawa można było oferować ów produkt tylko pod wieloma warunkami określonymi w europejskiej dyrektywie MIFID I (skrupulatne informowanie, badanie zdolności klienta, osobne dokumenty, restrykcyjne przepisy). Bank tego nie dopełniły. Dały nam produkt o nazwie „kredyt”, który de facto jest czymś co zobowiązywało je do stosowania się do dyrektywy MIFID, której nie stosowały. Mamy związane ręce, gdyż nigdy nie mieliśmy możliwości swobodnego przewalutowywania kredytu i dziś możemy bezczynnie patrzeć jak kurs franka szybuje i ponosić tego koszty. Nie mamy żadnej innej możliwości. Jesteśmy niewolnikami banku.
  6. Mit możliwego przewalutowania. Opinia publiczna wprowadzana jest w błąd, że klienci mogą przewalutować kredyt. Nie ma takiej możliwości. Niewielu osobom zdolność kredytowa zwiększyła się dwukrotnie. Jesteśmy więźniami we własnych domach. Recepta banku jest prosta: proszę spłacić dziś pół miliona zamiast 300.000 zaciągniętych 8 lat temu albo będzie pan ponosił dalsze konsekwencje wzrostu kursu franka.
  7. Mit kredytu we franku szwajcarskim. Bank nigdy nie zaciągał w naszym imieniu kredytu we franku szwajcarskim. Nie posiadał nigdy tej waluty. Dokonał jedynie zapisu księgowego, jakby go miał. Mógł tym samym udzielić dowolnej liczby kredytów przewyższających nawet liczbę pieniędzy w obiegu. Nie było granicy tej kreatywnej księgowości.
  8. Mit praworządności. Pokutuje przekonanie, że wystarczy wygrać sprawę w sądzie aby rozwiązać problem. Klienci pozywają banki i wygrywająw procesach zbiorowych. Wiąże się to jednak z kosztami i czasem. Dodatkowo każdy pozwe może dotyczyć kolejnego okresu kredytu, gdyż banki nadal stosuja klauzule niedozwolone i żadne prawomocne wyroki i instytucje państwowe nie wpłynęły na to, żeby się do prawa zaczęły stosować.
  9. Mit niepodważalności umowy bankowej. Istnieją bardzo poważne analizy prawne, które wskazują na to, że tzw. kredyt w innej walucie nie był kredytem lecz toksycznym instrumentem finansowym oferowanym przez banki pod nazwą kredytu. Można to porównać do umowy o dzieło. Jeśli podpiszecie Państwo z kimś Umowę o dzieło, Urząd Skarbowy i Państwowa Inspekcja Pracy mogą ją podważyć jeśli w istocie była to Umowa o pracę. Z podobnym przypadkiem mamy do czynienia przy okazji umów, które okazały się toksycznymi instrumentami finansowymi.
  10. Mit „mogli wziąć w złotówkach”. W latach 2006-2008 większość kredytobiorców frankowych nie miało możliwości zaciągnięcia kredytu w polskiej walucie. Banki uniemożliwiały zaciągnięcia takiego kredytu, oferując w zamian „korzystniejszy” kredyt we franku szwajcarskim.
  11. Podejmujemy kroki prawne i przygotowujemy kolejne pozwy. W całej Polsce trwają rozmowy z kancelariami prowadzącymi sprawy różnych banków i różnych klauzul. Żaden bank nie chwali się kolejnym przegranym procesem. Zależy nam jednak by móc żyć bez spędzania całego życia w sądzie.
  12. Wspieramy wszystkie osoby, które zwracają się do nas z prośbą o pomoc. Oferujemy wzory dokumentów, adresy kancelarii, kontakty ludzi z podobnymi problemami.
  13. Staramy się aktywnie wpływać na rządzących aby dostrzegli w końcu istotę problemu. Organizujemy pikiety i manifestację. Już dziś zapraszamy Państwa na ogólnopolska manifestację frankowiczów w Warszawie, która rozpocznie się 28 lutego o godzinie 14:00 przed Pałacem Prezydenckim.

– Gorąco apelujemy do mediów o rzetelne relacjonowanie tego ważkiego problemu społecznego, który dotyka ok 700.000 rodzin w Polsce i może stać się przyczyną masowych upadłości konsumenckich i przyczyną wielkiego kryzysu bankowego i gospodarczego Polski – dodaje Paweł Janus.

Fot. Paweł F. Matysiak

2 komentarze

  1. AntyBankier pisze:

    Idealnie, bardzo dobry pomysl. Trzeba się porządnie zoorganizować i zbudowac odpowiednia siłne nacisku.

    Powodzenia!

Dodaj komentarz