Poznań: Tego samego dnia napadł na bank i dwa sklepy


Mieszkaniec Poznania w jeden dzień napadł na bank i dwa sklepy.

Wczoraj na poznańskim Grunwaldzie zamaskowany napastnik wykorzystał chwilę, gdy w jednej z placówek bankowych nie było klientów i przy użyciu przedmiotu wyglądem przypominającego broń zmusił personel do wydania mu metalowej kasetki służącej do przechowywania pieniędzy. Mężczyzna zabrał łup i poszedł do swojego mieszkania. Tam przy pomocy odpowiednich narzędzi otworzył kasetkę. W środku jednak nie było pieniędzy.

Sprawca jednak, za wszelką cenę chciał zrealizować swój plan zdobycia pieniędzy. Wszedł do jednego ze sklepów przy ulicy Grochowskiej, gdzie w ten sam sposób zmusił sprzedawców do wydania mu gotówki – dotychczasowego utargu.

Napastnik postanowił powiększyć swój łup i wszedł do następnego sklepu. Tu jednak spotkał się z oporem ekspedientki. Po użyciu wobec niej gazu łzawiącego przestraszony uciekł z miejsca zdarzenia.

Policjanci z Grunwaldu, którzy otrzymali zgłoszenie natychmiast przekazali rysopis sprawcy wszystkich patrolom w mieście. W tym samym czasie do policjantów dzielnicowych patrolujących swój rejon podeszła kobieta wskazując im biegnącego mężczyznę. Mundurowi podejrzewając, że może to mieć związek z napadami, natychmiast zaczęli gonić uciekającego. Po chwili mężczyzna był już w rękach mundurowych.

Sprawcą napadów okazał się 41-letni mieszkaniec Poznania. Tłumaczył się policjantom, że w ten sposób próbował rozwiązać swoje problemy finansowe. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. W organizmie miał prawie promil alkoholu.

W mieszkaniu  zajmowanego przez mężczyznę policjanci znaleźli metalową kasetkę, która wcześniej padła łupem sprawcy. Zabezpieczyli również atrapę broni, pojemnik z gazem i łom, którym posługiwał się 41-latek. 10 września mężczyzna usłyszał zarzuty rozboju. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Dodaj komentarz