Poznań przygotowuje się na wzrost zachorowań


Szpital im. Strusia przygotowany na przyjęcia chorych

Sytuacja w szpitalu im. J. Strusia jest poważna. Obecnie przebywa tam 335 pacjentów ze zdiagnozowanym zakażeniem koronawirusem – to rekordowa liczba. Aż 29 osób jest pod respiratorem. Zmniejsza się średnia wieku pacjentów – coraz częściej trafiają tam ludzie młodzi i w średnim wieku. Lekarze obserwują również rosnącą liczbę pacjentów z ciężkim uszkodzeniem płuc. Widoczne w statystykach zmiany są m.in. efektem nowej strategii walki z Covid-19. Jesienią poznański szpital znalazł się w grupie placówek o trzecim stopniu zabezpieczenia. Oznacza to, że trafiają tutaj tylko ci pacjenci, u których już wcześniej, np. w innym szpitalu miejskim czy powiatowym zdiagnozowano zakażenie koronawirusem.

– Diametralnie zmienił się profil wiekowy pacjentów – podkreśla prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu. – Trafiają do nas ludzie młodzi, między czwartą a piątą dekadą życia, a często jeszcze młodsi. Wirus nie oszczędza nikogo, bez względu na wiek, płeć, pochodzenie czy status majątkowy, dlatego niezwykle ważne jest zachowanie dystansu, mycie rąk, noszenie maseczek. Przebieg kliniczny zakażeń jest zróżnicowany, ale w większości leczymy ludzi bardzo ciężko chorych. Wirus jest też nieprzewidywalny. Zdarza się, że po pierwszym tygodniu leczenia, gdy wydaje nam się, że zakażenie jest już ujarzmione, następuje gwałtowna reakcja immunologiczna prowadząca do niewydolności oddechowej. Niestety kończą się też nasze zapasy remdesiwiru, a dystrybucja tego preparatu już się skończyła. Aplikujemy do Ministerstwa Zdrowia, ale leku nie ma.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

1 komentarz

  1. ktoś pisze:

    dla mnie to już jest smieszne

Dodaj komentarz