Poznań w sporcie potrzebuje drugiej nogi


Wywiad z Adamem Dubasem, dyrektorem Oddziału Totalizatora Sportowego w Poznaniu.

Dubas

– W ostatnim czasie głośno jest, w ujęciu pozytywnym, o poznańskim żużlu. Trzy turnieje żużlowe na poznańskim Golęcinie mają w nazwie markę „LOTTO”. Skąd idea wsparcia odradzającego się sportu motorowego?

– Jestem również dyrektorem Oddziału Totalizatora Sportowego w Zielonej Górze, i to właśnie tam zaraziłem się żużlem i zacząłem nim interesować. Zresztą nie tylko interesować, ale też i wspierać. Mieszkając w Poznaniu z „czarnym sportem” miałem mało wspólnego. Tutaj dominuje piłka nożna, a potem długo, długo nic. Natomiast region lubuski słynie z żużla. Lubuskie kluby są naprawdę mocne, silne i też sport w ich wykonaniu jest wysokiego formatu, na najwyższym poziomie. Obecny mistrz Polski pochodzi właśnie z lubuskiego. W momencie gdy otrzymałem ofertę współpracy dotyczącą uczestnictwa w odradzającym się żużlu w Poznaniu, to od razu pojawiła się myśl, aby wspierać projekt PSŻ Poznań. Mam nadzieję, że w przyszłości zaowocuje on żużlową ekstraklasą, i że tutaj w Poznaniu będą odbywały się mecze na wysokim sportowym poziomie. Taka jest geneza wspierania żużla na Golęcinie. Nie raz już również mówiłem i powtarzam po raz kolejny, że Poznań powinien mieć „drugą nogę” w sporcie. Ponieważ na tym najwyższym, mistrzowskim poziomie sportowym mamy w zasadzie tylko Lecha Poznań.

– W jednym z wcześniejszych wywiadów użył Pan określenia „strefa cienia” – na warunki, w których funkcjonują pozapiłkarskie kluby w Poznaniu. Wspomniał Pan też o marketingu sportowym jako remedium na rzeczoną „strefę cienia”. Jakie wskazówki możemy przekazać klubom sportowym w Poznaniu?

– W moich kompetencjach leży zajmowanie się marketingiem, marketing sportowy to już jest specyficzna jego odmiana. Nie chcę nikogo pouczać mówiąc, co można zrobić. Przykładami dobrych praktyk marketingowych są właśnie działania Lecha Poznań, czy lubuskich klubów żużlowych. Oprawy na piłkarskim Lechu i na lubuskich stadionach żużlowych są bardzo wysokiej jakości. Społeczeństwo sportowe wie jak kibicować. Nie ma awantur, niszczenia mienia, zachowań parakibicowskich. W większości przypadków jest to po prostu bardzo dobre kibicowanie. Nieodłącznie z elementami działań marketingowych wiążą się jednak środki finansowe. I tu chcemy istnieć wspierając sport jako Totalizator Sportowy właściciel marki LOTTO. Będziemy się bardzo mocno przyglądać temu co się dzieje z poznańskim żużlem. Jeżeli rozwój dyscypliny w Poznaniu będzie zmierzał w dobrą stronę i klub będzie się rozwijał – tak jak chcieliby tego poznańscy kibice i docelowo poznańska drużyna wejdzie do ekstraklasy, to z całą pewnością zaplanujemy nasz udział w tym wydarzeniu. Trzymamy kciuki i jesteśmy dobrej myśli. Ci którzy angażują się w odrodzenie żużla w Poznaniu, moim zdaniem, są wielkimi pasjonatami.

Jakie inne inicjatywy sportowe Totalizator będzie wspierał w Poznaniu w najbliższym czasie?

– Jeżeli chodzi o sport to tak naprawdę rozpoczęliśmy obecny rok podsumowaniem zeszłego – dekorując najlepszych sportowców wielkopolski na Wielkim Balu Sportowca. Potem mieliśmy tytularne wydarzenie – LOTTO Maniacka Dziesiątka. Jest to wydarzenie cykliczne. Bodajże jedenasty raz odbywał się ten bieg wokół Malty i ulicami centrum Poznania. Jest to jedno z czterech tytularnych wydarzeń w Poznaniu, w którym bierzemy udział. Biegło ponad 4 tysiące osób, a w ciągu 4 dni skończyły się zapisy – co świadczy o mocnej pozycji tego biegu i dużym zainteresowaniu imprezą. Kolejna impreza odbyła się w maju – była to LOTTO Plaża Wolności. Impreza była sportowo bardzo dobrze obsadzona – brali w niej udział mistrzowie Polski. To była prawdziwie męska siatkówka plażowa, dopisała nam pogoda i było bardzo duże zainteresowanie kibiców. Pod koniec maja mieliśmy mistrzostwa Europy w wioślarstwie. Jedna z najważniejszych, jeżeli nie najważniejsza tegoroczna impreza międzynarodowa w Polsce. Takich imprez w tym roku nie mamy w kraju wiele. W lipcu zaczął się żużlowy cykl imprez – LOTTO Poznań Speedway Cup. W lipcu współorganizujemy też nocny bieg LOTTO Maniacka Piątka. Ten 11 lipca to taki dzień startu różnych imprez, bo właśnie wtedy rozpoczął się Poznań Open. Również znana, bardzo mocna poznańska impreza tenisowa, która od lat cieszy się dużym powodzeniem. Impreza ma szczęście do dobrze rokujących tenisistów. Z tej imprezy wywodzi się Janowicz i inni międzynarodowi zawodnicy, którzy później odnosili sukcesy. Myślimy również o Cavaliadzie. Tak naprawdę to są najważniejsze imprezy, w które jesteśmy zaangażowani i jakie będziemy mieli do dyspozycji w Poznaniu.

Faktycznie robi to wrażanie tych imprez wspieranych przez LOTTO jest całkiem sporo.

– Staramy się uczestniczyć w największych wydarzeniach w regionie. Spółka powołana jest po to żeby wspierać sport i to jest nasza powinność. Ministerstwo Sportu również korzysta z pozyskanych przez nas środków – z tego budżetu powstają hale, stadiony boiska. Wiele obiektów sportowych w kraju jest współfinansowanych ze środków Totalizatora Sportowego. Warto podkreślić, że współpracujemy z Wydziałem Sportu Urzędu Miasta Poznania. Takim przykładem współpracy są chociażby ostatnie mistrzostwa Europy w wioślarstwie

– Dyrektor Adam Dubas znany jest z zamiłowania do poznańskiego sportu. A komu kibicuje Adam Dubas po godzinach pracy?

– Faktycznie interesuję się sportem. Już nawet moja żona wie, że tuż po wieczornych wiadomościach, jak jest sport, to nie przełącza się telewizora na inne kanały. Jak większość Polaków interesuję się piłką nożną. Oglądam Ligę Mistrzów i sprawia mi to przyjemność. Interesuję się też tenisem, lubię lekkoatletykę, szczególnie wydarzenia międzynarodowe, typu igrzyska olimpijskie, czy mistrzostwa świata. Często udaje mi się bywać na meczach Lecha Poznań i kibicować drużynie. Byłem na ostatnim w tym sezonie meczu z Wisłą i mistrzowskiej fecie. Bardzo się ucieszyłem z sukcesu piłkarzy. Dobrze, że mamy drużynę z której jesteśmy dumni. Jeśli tylko czas pozwala kibicuję lubuskim żużlowcom.

– Czy ma Pan czas na uprawianie sportu?

– Biegam w miarę regularnie. Jeśli pozwala czas. Co 2-3 dni po 5-10 kilometrów. A i czasem w tenisa człowiek zagra. W zimie jeżdżę na nartach, a w lecie lubię nurkować, ale to raczej nie w Polsce.

– Teraz zaczyna się czas wakacyjny, urlopowy, pozostaje tylko życzyć, żeby można było ponurkować w wolnym czasie. Dziękuję za rozmowę!

– Dziękuję również – życząc udanych wakacji!

Marcin Cybulski

 

Dodaj komentarz