„Oczywiście patrząc z perspektywy kolejnych zdarzeń przyznaję, że można było poczekać do czasu aż policjantka odbierze swój wynik. Można uznać, że decyzja o jej powrocie do pracy w takim terminie była błędem” – powiedział PAP Borowiak.
Rzecznik dodał, że cała sprawa została już wyjaśniona. „Komendant miejski policji insp. Robert Kasprzyk przyjął do wiadomości informację o zdarzeniu. Uznał, że nie widzi nieprawidłowości czy złej woli którejkolwiek ze stron” – powiedział.
Przewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego podinsp. Andrzej Szary negatywnie ocenił sytuację, do której doszło w poznańskiej jednostce.
„Zabrakło tutaj zdrowego rozsądku. Przełożony policjantki powinien jasno określić, że bez wyniku testu nie powinna się pokazywać w pracy. Jestem zaskoczony, że decyzję podjęto na tej podstawie, że u innych osób nie stwierdzono koronawirusa. Osobno dziwi mnie droga przekazywania informacji pomiędzy policjantką a jej przełożonym” – powiedział.