Poznań po burzy


Nadal trwa usuwanie skutków nawałnicy, która we wtorek po południu przeszła nad Poznaniem. Burza wyrządziła wiele strat: strażacy gasili pożar budynku, usuwali połamane drzewa i oberwane gałęzie, osuszali zalane piwnice i podwórka.

Nawałnica najmocniej uderzyła w południowo-zachodniej części miasta. Najbardziej ucierpiały Głuszyna, Grunwald, Łazarz i Starołęka i to tam strażacy interweniowali najczęściej. W ciągu ostatniej doby odnotowali ponad 150 zdarzeń w Poznaniu i powiecie, ok. 80 z nich to wyjazdy do szkód bezpośrednio spowodowanych przez burzę.

Najpoważniej było na ul. Drzewieckiego, gdzie prawdopodobnie piorun uderzył w dach budynku. Zapaliło się poddasze, po kilku godzinach strażakom udało się jednak ugasić ogień. Mieszkańcy oraz ich sąsiedzi zostali czasowo ewakuowani, ale po akcji wrócili do swoich domów. Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie są gotowi, by udzielić im dalszej pomocy, jeśli będzie taka potrzeba.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

1 komentarz

  1. MaRcin pisze:

    Ta burza miała bardzo dziwny charakter – PRZYPADEK?
    Najpierw intensywny deszcz z wiatrem północno zachodnim. Potem już mniej intensywny ale zenitalny. Jak patrzyłem na mapę radarową błyskawic, to wyglądało jak by ktoś umieścił w epicentrum wojskowe lotnisko w Krzesinach… dokładnie w tym samym czasie kiedy ucichł wiatr. Potem mniejszymi lub większymi kręgami uderzenia, czasem pojedyncze a czasem seryjne po 3, 4 prawie w tej samej chwili i w niewielkiej odległości od siebie. Te seryjne najczęściej w okolicach terenu lotniska. Dla mnie to dość dziwne, tym bardziej że to właśnie nad dzielnicami wokół lotniska najbardziej ta burza się wyszalała. Ktoś ma podobne obserwacje do moich czy tylko ja zwróciłem na to uwagę?

Dodaj komentarz