Kamil Majchrzak przegrał w dzisiejszym meczu drugiej rundy na Poznań Open z Argentyńczykiem Guido Andreozzim (6) 4:6, 7:5, 0:6. Mecz trwał dwie godziny i 10 minut. Patronat nad Poznań Open sprawuje Nasz Głos Poznański.
Guido Andreozzi to zawodnik sklasyfikowany na 158. miejscu w rankingu ATP. Na papierze był on zatem faworytem w tym meczu i potwierdził to również na korcie. Majchrzaka nie interesowała porażka, gdyż miał jasno określony cel. Piotrkowianin jak zwykle pokazał waleczność, jednak to było za mało na tenisistę z Buenos Aires.
Początek meczu zdecydowanie należał do Kamila, który przełamał rywala w pierwszym gemie. Jednak po chwilowym zastoju, Argentyńczyk wskoczył na optymalny poziom gry i wymiany stały się wyrównane. Pierwszy set to głównie błędy z obu stron, tenisiści, bardziej niż z przeciwnikiem, walczyli sami ze sobą. W kluczowych momentach to Andreozzi był górą i pierwszego seta zapisał na swoje konto, 6:4.
– Zabrakło konsekwencji, każdy ważny moment przegrywałem w pierwszym secie – stwierdził po meczu Majchrzak.
W drugiej partii wydawało się, że 21-latek nie podniesie się po przegraniu pierwszego seta. Jednak tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego potrafił odwrócić losy rywalizacji, walczył o każdy punkt, serwis zaczął lepiej funkcjonować i to on wygrał następną partię 7:5. W trzecim secie jednak gra Polaka posypała się i to Argetyńczyk przejął kontrolę nad meczem, wygrywając decydującą partię 6:0.
– Kluczowy był pierwszy gem trzeciego seta, przełamałem rywala i to mi dało dużo pewności siebie – ocenił 26-latek, który docenił także Polaka: – Mój przeciwnik grał bardzo dobrze, nie znałem go za dobrze. Ma bardzo dobry backhand. Rywalizował dobrze, ale w trzecim secie wyglądał na zmęczonego i brakowało mu koncentracji. Myślę, że musi to poprawić i wtedy będzie lepszy.
Majchrzak nie potrafił od razu po meczu ocenić co się stało: – W drugim secie była fantastyczna końcówka z mojej strony, ale w trzecim znowu wróciła zła gra z pierwszego seta. Nie wiem, co się stało, powinienem wygrać ten pojedynek – podsumował.
Na pytanie, czy mecz ten przegrał w głowie, czy na korcie, Polak odpowiedział, że pół na pół. Andreozziemu także sprawiło to spotkanie wiele trudności. – Myślę, że to był trudny mecz, bardzo wyrównany. Pierwsze dwa sety były niezwykle skomplikowane, rozstrzygnęły się one w kilku decydujących punktach. Ale na szczęście w ostatnim secie zachowałem spokój i uzyskałem przewagę – podkreślał.
Kolejnym rywalem zawodnika z Buenos Aires będzie Czech Zdenek Kolar, który pokonał dziś „jedynkę” turnieju, Caspera Ruuda, 7:6 (7-5), 6:4.
Czytaj także:
Poznań Open: Turniejowa jedynka wyeliminowana!