Poznań Open jednak bez Robredo, ale z Belluccim


W tej sytuacja „dzika karta” powędrowała do Thomaza Bellucciego, który właśnie zakończył swój udział we French Open. Na kortach Rolanda Garrosa 30-latek, zajmujący aktualnie 278. pozycję w rankingu ATP, bez większych problemów przeszedł kwalifikacje, odprawiając kolejno Niemca Matthiasa Bachingera (6:3, 6:4), Hiszpana Daniela Gimeno-Travera (6:1, 7:6) oraz Belga Rubena Bemelmansa (6:2, 2:6, 7:5). W pierwszej rundzie paryskiej imprezy wielkoszlemowej Bellucci musiał uznać wyższość Argentyńczyka Federico Delbonisa (1:6, 3:6, 6:3, 1:6).

Obok Martina Kližana, który również zaprezentuje się podczas Poznań Open, Bellucci jest zawodnikiem z przeszłością w TOP 30 rankingu ATP. Obdarzony „dziką kartą” przyznaje, że gra we French Open – wraz z turniejami rozgrywanymi w jego ojczyźnie – sprawia mu największą przyjemność. Na francuskich kortach najdalej był w 2010 roku, kiedy w czwartej rundzie zmierzył się z Rafaelem Nadalem, przegrywając w trzech setach (2:6, 5:7, 4:6). Hiszpan wówczas wygrał całą imprezę, a Bellucci cieszył się najlepszymi momentami w karierze. Brazylijczyk w tym samym sezonie znajdował się na najwyższym, 21. miejscu w notowaniu ATP i triumfował w Santiago de Chile. W challengerze w Sao Paulo, w którym na co dzień mieszka, przegrał dopiero po zaciętej walce w finale. Pokonał go rodak, Daniel Marcos (1:6, 6:3, 3:6). Mecz trwał ponad trzy i pół godziny.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz