POZNAŃ OPEN: Hurkacz rozpoczyna swój marsz!


I rozpoczął starcie bez większego respektu. Bardzo agresywnie serwował i nie było dla niego straconych piłek. Polak grał bardzo nerwowo, co skończyło się przełamaniem w piątym gemie pierwszej partii. Niemiec przy stanie 4:2 mógł drugi raz wygrać gema przy serwisie Hurkacza. Ozdobą tej części meczu była akcja, kiedy obaj odbijali piłkę kilka razy przy siatce. Ostatecznie tę bitwę lepiej wytrzymał faworyt gospodarzy, co spotkało się z aplauzem publiczności.

Z biegiem czasu Hurkacz opanował też nerwy i w ósmym gemie na poważnie wrócił do gry. Tenisiści grali na przewagi, a doświadczenie Polaka okazało się kluczowe, aby przełamać rywala. Na tablicy wyników było 4:4, a chwilę później już 5:4 dla 44. rakiety świata. Mimo to losy pierwszego seta rozstrzygnęły się dopiero w tie-breaku, który ułożył się po myśli Hurkacza. Przy decydującej piłce Polak smeczował aż pięć razy, żeby przypieczętować wygranie tego seta.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz