Powstanie skwer Trzech Tramwajarek!


Helena Przybyłek, Stanisława Sobańska i Maria Kapturska poszły w tym dniu domagać się wolności, prawa i chleba. Chociaż do pochodu dołączyły spontanicznie, to jako kobiety, borykające się z codziennością rozumiały te wartości w sposób szczególnie wyraźny. Za udział w powstaniu zostały przez ówczesne władze brutalnie potraktowane – odniesione rany, okrutne przesłuchania i samotność sprawiły, że ich życie zmieniło się na zawsze.

Jako strażnicy pamięci jesteśmy zobowiązani do uszanowania tych kobiet. Skwer Trzech Tramwajarek będzie przypominać nie tylko ich odwagę, ale także wydarzenia, które stały się momentem zwrotnym w powojennej historii Polaków.

Paweł Cieliczko, pomysłodawca skweru Trzech Tramwajarek, powiedział: – Jedna z najbardziej znanych fotografii z 28 czerwca 1956 roku przedstawia trzy tramwajarki idące ulicą Dąbrowskiego, obok budynku ubezpieczalni społecznej – są młode, silne, uśmiechnięte. Doprowadziły demonstrantów pod gmach UB przy ul. Kochanowskiego, kilkakrotnie przedefilowały przed nim, wreszcie zatrzymały pochód przed jego frontem. Manifestowały, wierząc, że nikt nie odważy się otworzyć ognia do kobiet stojących pod flagą w narodowych barwach.

Strzały, które niedługo potem padły z okien budynku UB, nie przerwały wprawdzie ich życia, ale dramatycznie je zniszczyły. Te trzy kobiety przez kilkadziesiąt lat cierpiały, zmagały się z własnym kalectwem oraz społecznym wykluczeniem tylko dlatego, że 28 czerwca 1956 roku wyszły na ulice Poznania, pokojowo domagając się uczciwego traktowania i poszanowania podstawowych praw.

Ogromnie się cieszę, że Rada Miasta jednomyślnie przyjęła wniosek Fundacji i zdecydowała się uhonorować trzy tramwajarki – tragiczne ofiary Czerwca ‘56. W ich osobach upamiętniamy wszystkie robotniczki – kobiety, których rola i znaczenie w wydarzeniach tamtych dni nie były dotąd wystarczająco podnoszone. Fakt, że dzieje się to w roku, gdy świętujemy setną rocznicę wywalczenia praw przez polskie kobiety, jest szczególnie wymowny.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz