W studium wyznaczono orientacyjne lokalizacje łączników zieleni. To najważniejsze drogi piesze i rowerowe wzdłuż, których poprowadzony jest szpaler drzew, krzewów lub inna forma zieleni wysokiej. Mają one stanowić sieciowe powiązania pomiędzy klinami zieleni miasta a większymi obszarami wyłączonymi z zabudowy.Przebieg łączników uszczegóławiają plany miejscowe.
– Droga nie musi pełnić wyłącznie funkcji ciągu komunikacyjnego, pozbawionego jakichkolwiek innych walorów. Zieleń wysoka w jej pobliżu sprawia, że staje się ona przedłużeniem skwerów czy parków – mówi Natalia Weremczuk, zastępczyni prezydenta miasta. – Pracując nad koncepcją łączników zieleni kierowaliśmy się potrzebą ochrony i rozwoju dziedzictwa urbanistycznego Poznania, czyli klinowo-pierścieniowego systemu zieleni profesora Władysława Czarneckiego. Łączniki to także nasza odpowiedź na potrzebę dostosowania miasta do zmian klimatycznych, zwiększenie powierzchni biologicznie czynnej oraz ograniczenie miejskiej wyspy ciepła.
Łączniki zieleni mogą być kreowane od zera – poprzez realizację nowych nasadzeń – ale studium przewiduje też możliwość uzupełnienia już istniejących ciągów drzew czy krzewów wzdłuż tras pieszych i rowerowych.
– Studium przewiduje 200 km łączników zieleni. Połowa z nich już istnieje, a drugą połowa to te, które należy zrealizować. W przypadku już istniejących będziemy je chronić i uzupełniać tak, żeby nie straciły swoich walorów, a wręcz się rozwijały. Jeżeli chodzi o nowe, to ich szczegółowy przebieg będziemy sukcesywnie wyznaczać w miejscowych planach, analizując wcześniej lokalizacje czy potencjalne kolizje z infrastrukturą podziemną – mówi Marek Wróbel, p.o. dyrektora Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. – Obszarowo łączniki zieleni to nie są duże tereny, ale w skali całego miasta te inwestycje przy tej skali mają ogromne znaczenie. Szczególnie w gęsto zabudowanym obszarze, gdzie każdy metr zieleni jest na wagę złota.