Porażka Warty Poznań w Częstochowie


Warta Poznań w nietypowym dla siebie zestawieniu była niewygodnym rywalem dla faworyzowanego zespołu z Częstochowy. Przez ponad 20 minut poznaniacy grali agresywnie, naciskali na rywali i stwarzali sytuacje w polu karnym Rakowa. Nie jakieś idealne, ale przy odrobinie szczęścia Kacpra Trelowskiego mogli zaskoczyć Mateusz Kupczak (strzelił tuż obok słupka) czy Aleks Ławniczak, który po rzucie z autu Jana Grzesika kopnął nad poprzeczką. Po kwadransie gry próby uderzenia tzw. przewrotką podjął się Milan Corryn, ale wyraźnie spudłował.

Aż do 22. minuty zespół trenera Marka Papszuna nie zagroził bramce Adriana Lisa. Wtedy gospodarze wykonywali drugi z rzędu rzut rożny. Zrobili to w sposób nieszablonowy i piłka po dośrodkowaniu z boku pola karnego trafiła do Milana Rundicia, a ten z 5 metrów zaskoczył bramkarza Warty uderzeniem głową i było 1:0.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz