Druga partia nie rozpoczęła się po myśli kibiców zasiadających na trybunach Parku Tenisowego Olimpia, bo przełamany został serwis Matkowskiego. W ósmym gemie udało się jednak doprowadzić do wyrównania, a chwilę później serią kapitalnych serwisów popisał się nasz doświadczony tenisista. Polacy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca i wygrali 7:5. Przed supertie-breakiem zapalono światła nad kortem. Rywale zaczęli od mocnego uderzenia, szybko odskoczyli na kilka punktów i ostatecznie zwyciężyli 10-4.
Po spotkaniu Matkowski zwracał uwagę, że tak późna pora rozgrywania spotkania działała na korzyść rywali. – Nasi przeciwnicy dobrze się czuli w returnach i gdybyśmy grali trochę wcześniej, przy słońcu i wyższej temperaturze, pewnie więcej moglibyśmy ugrać serwisem – oceniał. – Watutin i Domingues zagrali naprawdę dobry tenis, zwłaszcza w tie-breaku. Walczyliśmy. Bardzo się cieszę, że zagrałem z Kacprem, który jest moim dobrym kolegą – dodał.