Pogrążony w kryzysie Lech podejmie lidera


Po wtorkowym meczu w Częstochowie kibice poznańskiego Lecha wyraźnie wykazali swą frustracje i niezadowolenie. Lechici jednak nie uniknęli kolejnych trudnych rozmów, w piątkowy poranek czekała ich długa i szczera rozmowa z trenerem.

– Chciałbym usłyszeć ich opinię, bo to co ja mówię, to jedno. Chcę poznać ich emocje, odczucia. Każdy z nas musi być odpowiedzialny za dobro klubu, dać mu o wiele więcej niż dotąd dawał. To jest ich i nasza praca, z tego wszyscy jesteśmy rozliczani. Nie przeprowadziłem tej rozmowy wcześniej, bo uważam, że pod wpływem emocji nie dochodzi się do słusznych wniosków – tłumaczy trener Lecha.

Szkoleniowiec poznańskiego Lecha rozumie podirytowanie fanów, liczy, że zła sytuacja szybko się zakończy. Twierdzi, że przebudowa zespołu wymaga czasu i cierpliwości.

– Wszyscy wiemy, jakim klubem jest Lech. Zawsze będę walczył, dla niego, dla ludzi, którzy mają ten klub w sercu. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby to wyglądało jak należy. Ciągle sprawdzamy różne rozwiązania, żeby wyjść z tej sytuacji obronną ręką. Wiele już przeżyłem i widziałem. Wierzę, że w żadnej sytuacji nie ma przypadku. Na każdy bodziec trzeba reagować i tego wymagam od swoich zawodników – podkreśla Djurdjević. – To proces.  Potrzebujemy czasu. W ostatnich trzech latach Lech przegrał przecież wszystko. Gdy po drugiej wojnie światowej Warszawa była w ruinie, miasta nie odbudowano w miesiąc lub dwa. Musimy patrzeć na Lecha pod kątem warunków do dalszego rozwoju – dodaje.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz