Pogoń – Lech 1-1. Słabe widowisko w Szczecinie


Zawodnicy w drugiej połowie niczym szczególnym nie zaimponowali. Można rzec, że obraz gry wskazywał na zadowolenie z wyniku obu drużyn. Akcji poznaniaków było jak na lekarstwo, a w zasadzie lechici bardzo rzadko udzielali się w ofensywie.  W 74 minucie podwyższyć rezultat mogli szczecinianie, lecz koszmarnie spudłował Kozulj. Dopiero w końcowej fazie spotkania Lech Poznań odżył. Zabrakło naprawdę niewiele, by poznański zespół doprowadził do wyrównania. Łukasz Trałka trafił dokładnie w spojenie po strzale z woleja. Krótko po tym, z najbliższej odległości huknął Tiba, ale fenomenalnie wybronił ten strzał golkiper rywali. Kolejorz wreszcie nacierał coraz bardziej, lepiej późno niż wcale. W 88 minucie spotkania Pedro Tiba znakomicie ominął efektownym rajdem kilku przeciwników i w decydującym momencie wyłożył piłkę przed bramkę, którą przypadkiem wpakował do własnej bramki Kamil Drygas. 

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz