Pogoń – Lech 1-1. Słabe widowisko w Szczecinie


Od początku widowisko w Szczecinie nie zachwycało. Pierwsze minuty to gra w środkowej części boiska. Mecz bardziej przypominał gierkę treningową, aniżeli starcie w grupie mistrzowskiej. Kolejorz jednak z biegiem czasu rozkręcał się coraz mocniej. Już na początku uderzenie oddał Łukasz Trałka, był to jedyny strzał celny w wykonaniu lechitów, w ciągu pierwszej części. Kilkanaście minut później Maciej Gajos spróbował uderzenia z dalszej odległości, piłka jeszcze odbiła się o nogi piłkarza szczecinian i finalnie wylądowała minimalnie nad poprzeczką. Niedługo potem ponowił próbę, lecz z rzutu wolnego – końcowy skutek był o wiele gorszy.

W trakcie zmagania nie brakowało kontrowersyjnych decyzji sędziego. Najpierw w polu karnym Pogoni położył się Robert Gumny. Wydawało się, że był zatrzymany przez obrońcę rywali, lecz arbiter zachował stanowczość i nie sięgnął po pomoc VAR. Na dodatek prawy obrońca Kolejorza został ukarany żółtym kartonikiem i w efekcie nie wystąpi w następnym spotkaniu. Kilka chwil później, po drugiej stronie boiska, Portowcy już cieszyli się z prowadzenia po uderzeniu Majewskiego, lecz tą radość szybko zakończył sędzia liniowy, dostrzegając spalonego. Decyzja była konsultowana bardzo długo, lecz w ostateczności sędziowie słusznie rozstrzygnęli tę sytuację. Majewski jednak nie ustępował, miał wilczy apetyt na strzelenie gola swojemu byłemu klubowi. Tuż przed przerwą pomocnik Pogoni zaliczył piękne trafienie z woleja. Burić mógł tylko patrzeć, jak futbolówka kończy swój lot w siatce.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz