Podsumowanie 6. kolejki Fortuna 1 Ligi. Warta wraca bez punktów z Podbeskidzia.


Aż 28 bramek zobaczyli kibice w 6. kolejce Fortuna 1 Liga. W hicie kolejki lepszy okazał się Raków Częstochowa, który pokonał GKS Katowice i obronił pozycję lidera. Natomiast Warta Poznań przegrała w środowy wieczór na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:4.

Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na własnym boisku zanotowali gracze Podbeskidzia, którzy rozbili Wartę Poznań 4:1. – Mecz nie był dla nas łatwy. Nasza liga jest bardzo ciężka. Zespoły z ostatnich miejsc mają bardzo małe straty do tych z przodu, więc praktycznie niemożliwym jest wytypowanie zwycięzców. To sprawia oczywiście, że nasze rozgrywki są bardziej ciekawe i uważam również, że pomaga to piłkarzom w doskonaleniu swoich umiejętności – ocenił Guga Palavandishvili. Warta doznała pierwszej porażki w tym sezonie.

POLECAMY MATERIAŁY (wystarczy kliknąć):

Trener Warty Poznań o meczu z Podbeskidziem

Pierwsza porażka Warty Poznań

49 spotkanie pomiędzy ŁKS-em Łódź a Stalą Mielec zakończyło się zwycięstwem gości 0:2. Dla beniaminka z Łodzi była to druga z rzędu porażka w Fortuna 1 Lidze. Stal pozostaje jedynym zespołem w lidze po 6. kolejkach, który jeszcze nie zremisował swojego spotkania. Ponadto był to drugi mecz ekipy z Mielca z czystym kontem. Wcześniej Seweryn Kiełpin nie dał się pokonać w inauguracyjnym meczu z Garbarnią Kraków.

Po zaciętym spotkaniu, Wigry Suwałki okazały się lepsze od Bruk-Bet Termaliki 3:2. Tym samym ekipa Kamila Sochy po raz pierwszy w tym sezonie może cieszyć się z kompletu punktów w meczu domowym. – Po raz kolejny przekonaliśmy się jak szalona jest ta liga. W niej umiejętności czysto piłkarskie nie decydują o tym, że się wygrywa. Czasami przeważa o  tym serce – podsumował trener gospodarzy. Dla „Słoni” był to czwarty mecz bez zwycięstwa na zapleczu ekstraklasy. – Gdybyśmy zagrali na swoim normalnym poziomie to mecz mógłby się inaczej ułożyć. Przegraliśmy i nasza sytuacja robi się bardzo trudna – powiedział Jacek Zieliński.

Trzeci wyjazd, trzecie zwycięstwo. Bytovia Bytów na wyjazdach nie ma sobie równych. W środę zespół z Bytowa pokonał Puszczę Niepołomice 3:1. „Czarne Wilki” to najskuteczniejszy zespół w meczach wyjazdowych. Podopieczni Adriana Stawskiego strzelili już osiem branek, a sami stracili tylko dwie. – Gramy super piłkę w defensywie, zespoły mają problem w ataku pozycyjnym. Nic tylko się cieszyć, że wygramy trzeci mecz z rzędu na wyjeździe – przyznał Juliusz Letniowski. Puszcza nie wygrała od trzech spotkań w lidze.

Drugi mecz u siebie i drugie zwycięstwo. Sandecja przed własną publicznością pokonała skromnie Stomil Olsztyn 1:0. – Bardzo cieszymy się z trzech punktów, które wydarliśmy z gardła bardzo dobrze grającemu zespołowi Stomilu. Wydaje mi się, że był to jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy zespół, z którym dotychczas graliśmy. Ta liga pokazuje, jak ciężko jest wygrać i ile trzeba poświęcić siebie, jakie zaangażowanie musi nastąpić, żeby zwyciężyć przy odpowiedniej dozie szczęścia, które jest potrzebne – zauważył Tomasz Kafarski. Dla „Dumy Warmii” był to trzeci mecz w tym seoznie bez strzelonej bramki. – Uważam, że stać nas na to, żeby skutecznie wszędzie rywalizować, niezależnie od sytuacji. Musimy pracować nad tym, by powielać grę taką, jak do 65. minuty – stwierdził opiekun Stomilu, Kamil Kiereś.

Skutecznie pozycję lidera Fortuna 1 Ligi obronili piłkarze Rakowa Częstochowa, którzy pokonali na własnym boisku GKS Katowice 2:0. Było to czwarte zwycięstwo podopiecznych Marka Papszuna (najwięcej w lidze). GieKSa nie wygrała na wyjeździe i nie strzeliła bramki od 28 lipca. – Wygrała lepsza drużyna. Przyjechaliśmy z myślą by zaskoczyć Raków, ale gospodarze nie pozwolili nam na wiele – powiedział Jacek Paszulewicz.

Wciąż bez zwycięstwa w Fortuna 1 Lidze na własnym stadionie pozostaje GKS Jastrzębie. Tym razem beniaminek zremisował z Chrobrym Głogów 0:0. Był to jedyny mecz w 6. kolejce, gdzie kibice nie zobaczyli bramek. – Wydaje mi się, że przynajmniej jedną ze stworzonych sytuacji powinniśmy wykorzystać. Tak się nie stało i czym bliżej końca meczu, tym bardziej nerwowo. A wiadomo, że każdy stały fragment gry przy wysokich zawodnikach Chrobrego był jakimś ryzykiem – podsumował Jarosław Skrobacz. Chrobry pozostaje z dwoma strzelonymi bramkami w lidze (najsłabszy wynik w lidze). – Mam pretensje do swojej drużyny o niedokładność, dużo niedokładności. Nie mogliśmy uporządkować gry i przez nasze straty, zwłaszcza na własnej połowie, GKS stwarzał sobie sytuacje. Z przebiegu gry mogło być różnie, a ja jestem z tego punktu zadowolony – powiedział Grzegorz Niciński.

Zaledwie kwadrans potrzebowała Chojniczanka, by strzelić Odrze trzy bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:1. Tym samym Chojniczanka jest jedynym zespołem w lidze, który pozostaje niepokonany po 6. kolejce. Co więcej gracze Przemysława Cecherza są najskuteczniejszym zespołem w lidze (11 bramek). Dla Odry to trzecia z rzędu porażka na zapleczu ekstraklasy. Ponadto podopieczni Mariusza Rumaka nie odnieśli jeszcze w tym sezonie zwycięstwa na wyjeździe.

GKS Tychy znokautował u siebie Garbarnię Kraków 5:0, choć to goście przy stanie 0:0 mieli rzut karny. Drugi raz w tym sezonie z jedenastu metrów pomylił się jednak Kalemba. Bramki dla zespołu gospodarzy strzelili między innymi bracia Piątek, którzy przyznali, że to pierwsza taka sytuacja w ich karierze piłkarskiej. Garbarnia spadła na ostanie miejsce w tabeli. Beniaminek z Krakowa po 6. kolejce posiada też najgorszą obronę ze wszystkich drużyn na zapleczu ekstraklasy (13 bramek).

Dodaj komentarz