Pobiedziskie warsztaty haftu szamotulskiego


Prowadząca zajęcia jest rękodzielniczką w trzecim pokoleniu. Wśród rodzinnych pamiątek ma czepek po prababci, który wykonano ponad sto lat temu.

– Moim celem jest nie tylko kultywowanie tradycji w ramach folkloru. Uważam, że motywy spotykane w stroju szamotulskim mogą być inspiracją dla współczesnych twórców. Dzięki temu przetrwają dla kolejnych pokoleń i wyjdą poza środowisko związane z folklorem – wyjaśnia Milena Kolat-Rzepecka.

Mieszkanki gminy Pobiedziska były zadowolone z zajęć.

– Dla mnie tancerki Zespołu „Wiwaty” jest ważne to, że poszerzam swoją wiedzę o regionie, z którego pochodzę. Pasja do tańca pogłębiona umiejętnością wykonania czepka, daje mi radość i na pewno przyniesie korzyść Zespołowi.

– Gdy nogi odmówią nam posłuszeństwa i nie będziemy mogły już tańczyć, będziemy haftować. A to się przyda – żartowała Anna Tomczak tańcząca od lat „Wiwatach”. Uczestniczki spotkania umówiły się na kolejne zajęcia. Efektem ich pracy mają być czepki, kryzy i bandy dla pobiedziskiego zespołu folklorystycznego.

Fot. R. Domżał

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz