Piotr Reiss zaskarży PZPN


Piotr Reiss na swojej stronie internetowej opublikował komentarz do orzeczenia PZPN. Zapowiada, że zaskarży je.

Poniżej przedstawiamy jego treść komentarza:

„Po raz kolejny w mediach pojawiły się nieprawdziwe informacje, które postanowiłem dla wszystkich zainteresowanych (w tym członków Komisji Dyscyplinarnej PZPN) wyjaśnić.

Orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN z dnia 6 lutego 2014 r. jest nieprawomocne i ponieważ jest błędne zostanie zaskarżone.

Najistotniejsze jest to, że Komisja Dyscyplinarna PZPN wydała swoje orzeczenie nie przeprowadziwszy żadnego postępowania dowodowego. Jedynym dowodem, jaki Komisja przeprowadziła, było odebranie ode mnie wyjaśnień, w których nie tylko nie przyznałem się do zarzucanych mi przewinień, ale złożyłem wyjaśnienia ustosunkowując się merytorycznie do wszelkich zarzutów, będąc gotowym na udzielenie odpowiedzi na wszelkie pytania. Jednak Komisja w swoim postępowaniu nie miała do mnie żadnych pytań. Do czasu ewentualnego prawomocnego skazania występuję jako osoba niewinna i nikt w tej sprawie nie może twierdzić, że dopuściłem się zarzucanych mi czynów.

Z tych względów zdumienie budzi i jest nie do zaakceptowania, że Komisja Dyscyplinarna PZPN nie wysłuchawszy żadnego świadka, nie dysponując jakimkolwiek dowodem z dokumentów, a mając do dyspozycji tylko moje wyjaśnienia stanowczo nie przyznającego się do winy i popełnienia jakiegokolwiek przewinienia dyscyplinarnego, uznaje mnie winnym i wymierza karę dyscyplinarną, informując o tym z podaniem moich pełnych danych osobowych na… twitterze! Powyższym Komisja Dyscyplinarna PZPN naruszyła wszelkie zasady uczciwego procesu – wszak orzeczenie o ukaranie karami dyscyplinarnymi zostało podane do publicznej wiadomości, a na chwilę obecną jedynie uczestnicy tego postępowania wiedzą, że faktycznie nie było żadnej rozprawy, nie było żadnego postępowania dowodowego i nie ma żadnych dowodów mojej winy!   Dobra w postaci zasad sprawiedliwości i słuszności wymagają, aby władze PZPN zweryfikowały formalną prawidłowość działania obecnej Komisji Dyscyplinarnej PZPN. Bo chyba każdy, nie tylko prawnik, naturalnie i intuicyjnie czuje, że każdy obwiniony ma prawo do obrony i przedstawienia swoich racji, a nie tylko ten, kto kogoś innego oskarża, i że nie ma w naszej cywilizacji „domniemania winy osoby oskarżanej”, natomiast jest zasada „domniemania niewinności, dopóki komuś nie udowodni się winy”. I chyba obowiązkiem oskarżającego jest przedstawić dowody swoich oskarżeń, natomiast oskarżany nie ma obowiązku przedstawiania dowodów na to, że czegoś nie zrobił !   Wobec powyższego orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN powinno być bezwzględnie uchylone, jako niesprawiedliwe, krzywdzące i nie respektujące elementarnych zasad prawa do obrony osoby, której zarzuca się jakiekolwiek przewinienia dyscyplinarne.   Wielu już mnie dawno skazało, wielu czyta przekształcone, nierzetelne informacje i być może powyższe wyjaśnienie pozwoli zrozumieć sytuację w jakiej się znalazłem, bo aby mieć rację trzeba posługiwać się argumentami, a ich najwyraźniej Komisji brakuje.

Czytaj także: Lech Poznan popiera Piotra Reissa (kliknij tutaj).

Informacja PZPN w sprawie wymierzenia kary przez Komisję Dyscyplinarną (czytaj tutaj).

 

Dodaj komentarz