Piotr Reiss: – będę apelował od wyroku sądu


W wyjaśnieniach tylko 4 współoskarżonych (w tym 3 osoby z Górnika Polkowice, który przegrał z nami mecz) moje nazwisko w ogóle nie pojawia się w spontanicznych relacjach, tylko po dopytaniu przez przesłuchującego i to jedynie w trybie przypuszczającym! Uwaga dopytanie współoskarżonych nastąpiło już po wcześniej szeroko komentowanym w mediach zatrzymaniu mojej osoby, i to w sytuacji, gdy jako ówczesny kapitan drużyny Lecha Poznań byłem powszechnie rozpoznawalny i kojarzony z tym klubem.

Przy stawianiu zarzutów sąd w ogóle nie uwzględnił specyfiki dyscypliny i realiów tamtej rywalizacji sportowej. No bo co można powiedzieć innego? Że mecz ze Świtem graliśmy bez kilku podstawowych graczy w obawie przed tym, że sędzia nas wykartkuje i nie będziemy mogli za kilka dni w najsilniejszym składzie grać w jednym z najważniejszych meczów w historii piłkarskiego Lecha – w finale Pucharu Polski z Legią? I że byłem w tym meczu najlepszy na boisku? Przecież do dzisiaj jest zachowane nagranie z całego meczu ze Świtem i każdy może ocenić, czy na miarę naszego rezerwowego składu dobrze i uczciwie zagraliśmy, my zawodnicy ! Bo mecz tylko teoretycznie został odpuszczony wcześniej, przez wystawienie składu bez kilku podstawowych zawodników.

Nigdy nie zaprzeczałem, że wiedziałem o dodatkowej premii za wygranie meczu z Górnikiem Polkowice, ale taka praktyka w świecie, także w całej Europie jest powszechna i to nawet publicznie ogłaszana (np. obietnica Abramowicza takiej premii dla Chorwatów za korzystny wynik w meczu Anglia-Chorwacja). Ale po pierwsze, to nie jest korupcja, co potwierdza wielu wybitych prawników, a po drugie ja nie uczestniczyłem w podziale tej premii. Najwierniejsi kibice Lecha pamiętają, w jakiej słabej kondycji finansowej był klub i jeśli pieniądze z premii, przecież za wygrany mecz, były przyznane, to trafiły do najmłodszych chłopaków, którym z powodu nie wypłacania wynagrodzeń przez wiele miesięcy było ciężej się utrzymać, niż nam starszym zawodnikom, np. po zagranicznych kontraktach.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz