Zwracał uwagę, że system kształcenia na odległość „ma jednak swoje ograniczenia, trudno zastąpić bezpośredni kontakt nauczyciela z uczniem nawet przy pomocy najnowocześniejszych technik”. „Stąd nie planujemy w tej chwili zamykania szkół, uważamy że dopóki będzie to możliwe – a wydaje się na razie, że jest to możliwe – żeby szkoły normalnie funkcjonowały” – dodał.
„Zwłaszcza w niewielkich szkołach, gdzieś daleko od dużych aglomeracji, gdzie nie widać zachorowań, nie ma żadnej potrzeby zamykania szkół. Podobnie zresztą w dużych miastach, dopóki nie ma tutaj jakieś większego zagrożenia epidemicznego. Sam fakt, że ktoś pod Szczecinem zachorował, wcale nie oznacza, że pod Rzeszowem trzeba zamykać szkoły” – powiedział minister Piontkowski. (PAP)
Czytaj także: