W tym kontekście wskazał na instytucje prognozujące, które – przekonywał – „są w stanie przedstawić w miarę rzetelną prognozę z całkiem sporą sprawdzalnością”. „Korzystamy od dłuższego czasu z tych informacji i one mają sprawdzalność na poziomie około 90 proc.” – dodał.
Szef GIS zwrócił również uwagę, że obecna strategia testowania Polaków na koronawirusa obowiązuje w bardzo wielu europejskich krajach. „Testujemy tych, którzy mają objawy i to jest niezwykle racjonalne” – ocenił.