Poznańscy lekarze gruntownie przygotowali się do zabiegu. Każdy z nich wcześniej wykonywał tego typu operacje laparoskopowo. Zanim podjęli się operacji w asyście robota, przeszli kompleksowe szkolenie w dwóch ośrodkach zagranicznych, w Berlinie i w Neapolu. Przez ponad miesiąc ćwiczyli też wykorzystanie sprzętu na fantomach. Podczas pierwszych operacji w szpitalu im. J. Strusia towarzyszył im i pomagał prof. dr hab. n. med. Marcin Słojewski z Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej Samodzielnego Publicznego Szpitala Kliniczny Nr 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Podczas zabiegu lekarze mieli do dyspozycji aż dwie konsole robota (standardowo używa się jednej).
– To była bardzo komfortowa sytuacja – podkreśla prof. Antczak. – Dzięki temu przy jednej z konsol mógł stać profesor Słojewski, przy drugiej lekarz z naszego szpitala. Wykonywali zabieg razem, co pozwalało na skuteczną naukę. Pierwszy zabieg trwał kilka godzin, co jest zrozumiałe – ucząc się, musimy poświęcić pacjentowi więcej czasu, bo to jego zdrowie i jego dobro jest tu najważniejsze. Pośpiech nie jest nigdy wskazany.
Pracownicy szpitala zakładają, że rocznie przeprowadzane będzie ok. 100 zabiegów na oddziale urologii, gdzie operować będą dwa wyszkolone zespoły. Ale to nie koniec korzyści dla pacjentów – przy pomocy nowoczesnego urządzenia można bowiem wykonywać skomplikowane operacje również z innych dziedzin.