Pierwsza taka operacja z robotem da Vinci


– Pacjent trafił do nas z powodu objawów świadczących o prawdopodobnej chorobie nowotworowej, toczącej się w obrębie jelita grubego – mówi prof. Jacek Karoń, kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Kolorektalnej Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia. – Trafił do poradni chirurgicznej, skąd został skierowany do nas. Miał wykonane badania obrazowe i kolonoskopię, która zdecydowała o rozpoznaniu choroby nowotworowej. Jego objawy obejmowały utratę masy ciała: 10 kilogramów w ciągu 6 miesięcy, a także niedokrwistość, osłabienie, naprzemienne biegunki z zaparciami. Okazało się, że w jelitach jest zmiana na wysokości 18 cm, nisko położona, obrączkowato zaciskająca światło jelita grubego i dająca objawy niedrożności.

Specjaliści zdiagnozowali u pana Stanisława nowotwór jelita grubego. Operację usunięcia guza zaplanowano na wtorek, 23 stycznia.

– Powiedziano mi, że to jakaś nowa metoda, dobra – mówił pacjent jeszcze przed zabiegiem. – Lekarze wiedzą co robią i tak powinno być. Jak będzie wyglądała sama operacja, nie mam pojęcia. Ale myślę, że wszystko będzie dobrze, mam już przecież plany na luty.

Operacja robotowa należy do chirurgii minimalnie inwazyjnych – tak jak laparoskopia.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz