„Piątką” na… Sołacz, „jedenastką”… na Ogrody


Aż siedem linii tramwajowych zmieni trasy od 5 listopada.  To już kolejna reorganizacja układu komunikacyjnego w ostatnich kilku miesiącach. Wszystko z powodu remontów i budowy nowych obiektów, które są przeszkodą dla dotychczasowych tras.

Tym razem, z powodu wyłączenia dla tramwajów kilkukilometrowej długości ulicy Grunwaldzkiej (od ronda Nowaka-Jeziorańskiego do Junikowa) trasy zmienią linie: 5, 6, 8, 11, 14, 15 i 18. Natomiast linie 1 i 13 zostaną zawieszone.

Wystarczy spojrzeć na plan Poznania, by zobaczyć, jak zmieniły się trasy tramwajowe np. z okresem sprzed dwóch lat, kiedy nie podjęte jeszcze były na tak dużą skalę przedsięwzięcia drogowe w mieście. Poznaniak wiedział, że jeżeli wsiądzie do tramwaju np. linii 5, to tramwaj ten zawiezie go na Górczyn i osiedle Lecha. To samo dotyczyło innych linii. Przez wiele lat jeździły one po swoich trasach i pasażer ich trasę, a nawet rozkład jazdy znał na pamięć. A dziś? Trudno się z tymi zmianami połapać. Wspomniana „piątka” była już raz „zawieszona”, potem jeździła po skróconej trasie z Rataj do ulicy Gwarnej, to znów na Górczyn, by ponownie zmienić trasę i pojechać na osiedle Sobieskiego. Teraz znów zmieni trasę i skierowana zostanie na… Sołacz!

Z trasą tramwajów linii „8” też można się pogubić… „Ósemka” przez całe ostatnie dziesięciolecia kursowała z Ogrodów do Miłostowa; potem „upodobała” sobie Górczyn, by jeździć tam nie tylko przez Łazarz, ale i na czas objazdów nawet przez Grunwald. Gdy od września bieżącego roku „przeprosiła się” z Ogrodami, teraz znów zmieni trasę i pojedzie trasą… „Pestki”! „Jedenastka” – kojarzona z Sołaczem – pojedzie na… Ogrody; „szóstka”, gdzie od niedawna jeździła „jedynka” – na… Franowo;  „piętnastka” pierwszy raz w swojej historii zawita na… Starołękę, a „osiemnastka” znów powróci w okolice Górczyna (z pętlą w zajezdni przy Głogowskiej). Mało tego, przywrócona trzeci raz do życia „jedynka” po krótkim okresie jazdy znów pójdzie do „odstrzału”. Wraz z nią w zajezdni do wiosny przyszłego roku przezimuje „trzynastka”, którą to urzędowe zawieszenie spotkało po raz pierwszy w historii!

Taka tramwajowa kołomyja powoduje, że najbardziej wytrawny pasjonat komunikacji miejskiej, który „w jednym palcu” ma wiedzę o poznańskich tramwajach, może się po tych częstych zmianach pogubić! Nie zdziwię się, kiedy będziemy świadkami pomyłki motorniczego, który zamiast nową trasą pojedzie na pamięć dotychczasową! I trudno nie przyjąć tego za fakt, kiedy z 18 funkcjonujących linii tylko cztery jeżdżą po swojej   trasie: 4, 7, 9 i 16. Stary poznaniak dopowie, że to nie jest prawda, bo „czwórkę” zawsze kojarzyć będzie z Łazarzem i Dębcem, a „siódemkę” z Ogrodami, Rynkiem Wildeckim, mostem Dworcowym i ulicą Traugutta. A te przecież od ładnych wielu lat jeżdżą po innych trasach.

Gdy dawniej zmieniano trasy tramwajom, dotyczyły one najwyżej kilku linii; teraz kilkudziesięciu. I przestaje to robić wrażenie. Po prostu nastały inne, bardziej zwariowane czasy!

Tekst i zdjęcie: Andrzej Świątek

Dodaj komentarz