Paulus Arajuuri z wizytą u wielkiego kibica


Chociaż Kacper Rzepecki ma dopiero dziesięć lat to już od ośmiu jest kibicem Kolejorza. Jak dotąd opuścił zaledwie 5 meczów na Bułgarskiej. Na ostatnim z nich, z Zagłębiem Lubin w Pucharze Polski pojawił się z oryginalnym plakatem skierowanym do swojego idola – Paulusa Arajuuriego. W odpowiedzi obrońca Lecha złożył Kacprowi niezapowiedzianą wizytę.

Paulus Arajuuri

Paulus, jesteś najlepszym piłkarzem w Lechu, i w Finlandii, i w Ekstraklasie. (…) Jak byłbyś w reprezentacji Polski to byłoby bardzo, bardzo fajnie – to tylko dwie z wielu pochwał, jakich nie szczędził Arajuuriemu Kacper. Młody kibic zawiesił własnoręcznie wykonany plakat na trybunie, z której 19 listopada obserwował Kolejorza w walce o awans do półfinału Pucharu Polski. Tekst zilustrowany był wyciętymi z gazety zdjęciami Fina. Sytuacja nie uszła uwadze klubowego fotografa, który uwiecznił Kacpra i jego dzieło w relacji ze spotkania.

– To bardzo miły gest ze strony Kacpra. Dobrze wiedzieć, że nasze zmagania obserwują tak młodzi kibice, którym podoba się nasza gra. Nie mieliśmy wątpliwości, że trzeba się zrewanżować i odwiedzić autora plakatu. Cieszę się, że mogłem sprawić mu miłą niespodziankę – mówi Paulus Arajuuri.

Kacper Rzepecki nie tylko kibicuje ale i sam trenuje piłkę nożną w Błękitnych Owińska. Na zajęcia dojeżdża z Koziegłów, gdzie mieszka. Dziesięciolatek zainteresowanie Lechem Poznań odziedziczył po tacie, również oddanym kibicu. Ojciec po raz pierwszy zabrał Kacpra na Bułgarską gdy ten miał dwa lata. O tym, że Kolejorz zajmuje bardzo ważne miejsce w życiu chłopca świadczy chociażby niebiesko – biały wystrój jego pokoju.

O Paulusie Arajuurim mówi, że to jego ulubiony piłkarz i najlepszy zawodnik nie tylko w Polsce i Finlandii ale i na świecie. Dlatego też nie krył zaskoczenia i radości z niespodziewanych odwiedzin swojego idola. Na pamiątkę wczorajszego spotkania Paulus wręczył Kacprowi swoją koszulkę meczową z autografem i dedykacją. W zamian otrzymał plakat przygotowany przez chłopca.

Fot. Przemysław Szyszka / Lech Poznań / lechpoznan.pl

Dodaj komentarz