Mężczyzna nie ukrywa, że choroba „w jakiś sposób” naruszyła jego egzystencję. „Mój stan zdrowia, a także różne inne wydarzenia, nie pozwalają mi na taką aktywność, jakbym sobie życzył. Mój świat się zmienił” – wyznaje.
Pan Mieczysław się jednak nie poddaje. „Próbuję w jakiś sposób unormować swoje sprawy, ale jakoś nie mogę wyjść z tego chaosu. Nie mogę złapać kierunku. Wiele spraw pozostaje nierozwiązanych. W takiej sytuacji siedzi się jak na rozgrzanym krzesełku” – podkreśla.
Opałka jeszcze się nie zaszczepił. „Czekam na swoją kolej. Kiedy przyjdzie, będę się zastanawiał, ale myślę, że się zaszczepię” – mówi. – „Czekam, jak wszyscy w kraju, aby wszystko wróciło do normy. Dużo bym dał, aby wrócić choćby do 2019 r.” (PAP)
Czytaj także: