Wyjątkowy wywiad z Plácido Domingo


– Cztery razy miałem okazję spotkać się z papieżem Janem Pawłem II. Odkryłem, że był niesamowitą osobą, był miłośnikiem sportów, był aktorem… – mówi „Naszemu Głosowi Poznańskiemu” Plácido Domingo, który zaśpiewa w Poznaniu 27 kwietnia. 

 

– Maestro, wkrótce przyjedzie Pan do Polski, do Poznania żeby dać wyjątkowy koncert. To będzie bardzo ważny dzień dla Polaków – dzień kanonizacji Jana Pawła II. Czy to również dla Pana będzie dla wyjątkowy koncert?

– Tak, to będzie koncert wyjątkowy. Cztery razy miałem okazję spotkać się z papieżem Janem Pawłem II. To były cztery różne okresy jego życia – od tego gdy wybrano papieża bardzo silnego, fantastycznego, pełnego energii, zaledwie 58-latka, podróżującego po całym świecie, aż po lata, już po zamachu, kiedy stawał się coraz słabszy, aż do ostatnich lat. Odkryłem, że był niesamowitą osobą, był miłośnikiem sportów, był aktorem…

– Spotkaliście się też na jakimś meczu piłkarskim?

– Nie, nasze spotkania były zawsze oficjalne. Ale odkryłem, że między byciem aktorem i pisarzem, był również poetą. Kiedy to odkryłem, powiedziałem mu „moim marzeniem byłoby dostać od Pana zgodę na nagrania Pana poezji” na co odpowiedział „oczywiście, pozwalam”. Mój syn napisał część muzyki, inni muzycy się również tego podjęli. Powstała płyta „Amore Infinito”, która stała się bardzo popularna. Jestem bardzo szczęśliwy że tego samego dnia, 27 kwietnia 2014, gdy rano odbędzie się kanonizacja, będę to śpiewał w Poznaniu.

– Zaśpiewa Pan też po polsku, prawda?

– No, zobaczymy jak to wyjdzie (śmiech).

– Czy to trudny język?

– Tak, bardzo trudno jest śpiewać po polsku.

– Przybliżyliście rzesze ludzi do muzyki klasycznej. Pan ma taką cechę, że przyciąga Pan młodzież – myślę chociażby o konkursie Operalia, poprzez który wspiera Pan młode utalentowane osoby, wybierające tę drogę.

– To prawda. Minęło już 20 lat konkursu Operalia, i ogromna liczba wspaniałych głosów napełnia radością. W każdym teatrze na świecie można znaleźć w obsadzie wokalistów, uczestników konkursu Operalia, z całego świata.

– Brigit Nilsson kiedyś powiedziała, że gdy Pan Bóg stwarzał Placido Domingo musiał być w dobrym nastroju.

– Bardzo miłe.

– Kiedy mówimy o Pana rodzinie, trzeba koniecznie wspomnieć Pańskich rodziców. Jaki mieli wpływ na Pańską karierę?

– Chciałbym podkreślić, że moi rodzice nie tylko dali mi życie, oni dali mi również głos, karierę i to jest cudowne. Byli oboje świetnymi wokalistami i początkowo inspirowany przez nich, i później wspierany radami mojej żony, która naprawdę kierowała mną w świecie kariery muzycznej.

– Podróżuje Pan po całym świecie. Gdzie jest Pana miejsce na ziemi? Pana ulubione miejsce.

– To bardzo trudne pytanie. Są miasta, w których mieszkałem, w których spędziłem dużo czasu. Czuję się dobrze w każdym miejscu na świecie i czasami chciałbym zostać dłużej w niektórych z nich. Czasami zaledwie przylatuję na lotnisko, poznaję hotel i teatr, i wyjeżdżam z niedosytem.

– A Madryt?

– Madryt do mój Madryt. To moje miasto i jest dla mnie naprawdę specjalne.

– I tam jest Pana ulubiony klub piłkarski.

– Real Madryt! Pozwolę sobie pokazać Pani, by wyjaśnić o co mi chodzi, to bardzo ważne dla mnie (pokazuje telefon z symbolem Real Madrytu). Zawsze ze mną!

Rozmawiała Urszula Chincz

Zdjęcia archiwum

 

Dodaj komentarz